Mecz na stadionie przy Łazienkowskiej nie rozczarował kibiców, którzy oczekiwali na hit. Po pierwszej połowie wydawało się, że to będzie jednostronne spotkanie, po którym cieszyć się będą tylko w Warszawie. Bramki Dominika Nagy'a, Carlitosa i trafienie w poprzeczkę węgierskiego skrzydłowego zapowiadały triumf Legii i klęskę Wisły. Legioniści byli przede wszystkim szybsi, bardziej agresywni i świetnie odbierali piłkę.
Na drugą połowę Wisła wyszła jednak odmieniona. W ciągu pięciu minut strzeliła trzy bramki – dwa razy do siatki trafił Jesus Imaz, raz Martin Kostal i to nagle gospodarze musieli walczyć o remis. Udało im się w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, gdy fantastyczną akcją indywidualną popisał się Carlitos.