Najciekawiej będzie w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie Groclin zagra z Wisłą. Mistrzowie Polski byli już na krótkich wakacjach – w pierwszej połowie ostatniego meczu z ŁKS, kiedy przegrywali 0:2 – jednak wrócili z nich błyskawicznie i po przerwie strzelili rywalowi 5 goli.
Groclin nie może liczyć na dekoncentrację Wisły, bo Maciej Skorża rozliczany jest z każdego wyniku, a jeżeli jego drużyna wywalczy w Grodzisku choćby jeden punkt, pobije rekord 16-zespołowej ligi, należący wcześniej także do Wisły, ale prowadzonej przez Franciszka Smudę w sezonie 1998/99.
Groclin w przyszłym sezonie przeniesie się do Wrocławia i chciałby zabrać ze sobą prawo do gry w europejskich pucharach. Nie zabierze już jednak raczej swojego najlepszego zawodnika – Radosława Majewskiego. Piłkarz przyszedł do Groclinu za 350 tysięcy euro, po półtora roku odejdzie za mniej więcej 3 miliony. Najpierw zainteresowanie zawodnikiem wyraził Blackburn Rovers, teraz najbliżej pozyskania pomocnika, który znalazł się w szerokiej kadrze Leo Beenhakkera, jest West Bromwich Albion. Dyrektor sportowy klubu przyjechał ponoć wczoraj do Grodziska uzgadniać szczegóły transferu. Majewski wpadł w oko Anglikom podczas marcowego meczu młodzieżowych reprezentacji w Wolverhampton. West Bromwich wywalczył właśnie awans do Premiership.
Wisła, chociaż już mistrzowska, nie zachwyca. Zwłaszcza piłkarze, którzy mają pojechać na Euro. Wojciech Łobodziński i Dariusz Dudka spuścili z tonu, jakby szykowali formę dopiero na czerwiec, a Radosław Matusiak pokłócił się podobno ze Skorżą.
Napastnik, który nie zostanie w klubie w przyszłym sezonie, w Wiśle więcej nie zagra, bo trener woli dawać szansę tym, którzy mogą mu pomóc w walce o Ligę Mistrzów. Matusiak nie wywalczył miejsca w podstawowej jedenastce ani w Palermo, ani w Heerenveen, ani w Krakowie, dlatego nie może być pewny, czy Beenhakker zdecyduje się zabrać go do Austrii.