Reklama
Rozwiń

Ostatnia szansa Celtiku Glasgow

Artur Boruc i Tomasz Kuszczak nie udowodnią w środę, kto bardziej zasługuje na grę w kadrze. Choć Edwin van der Sar odpoczywa, Kuszczak będzie tylko rezerwowym

Aktualizacja: 04.11.2008 20:46 Publikacja: 04.11.2008 20:27

Trening piłkarzy Celtiku Glasgow

Trening piłkarzy Celtiku Glasgow

Foto: AFP

Przed sezonem Alex Ferguson obiecał rezerwowym bramkarzom, że będą mieli okazje do pokazania się, bo van der Sar musi czasem odpocząć. Dziś będzie jeden z takich meczów: Manchester jest już niemal pewny awansu do drugiej rundy (jeśli wygra z Celtikiem, awans sobie zapewni) i Holender nawet nie pojechał do Glasgow.

Pod jego nieobecność szansę gry dostanie jednak Ben Foster, a nie Tomasz Kuszczak. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi brytyjskich dzienników. Gdy ostatni raz Holender odpoczywał, w niedawnym meczu z West Hamem, bronił Kuszczak i nie puścił bramki. Ale w ostatnim meczu ligowym z Hull Polaka nie było nawet na ławce, bo narzekał na problemy z kostką.

[srodtytul]Dudek to zna[/srodtytul]

Angielskie media zapowiadają, że Foster ma w środę na Celtic Park zadebiutować w Lidze Mistrzów. To będzie dopiero jego drugi mecz w Manchesterze w rozgrywkach seniorów, choć kontrakt z tym klubem ma od ponad trzech lat. Najpierw był jednak wypożyczony do Watford (na dwa sezony), a potem leczył kontuzje. Zdążył w marcu zadebiutować w Premiership, ale w LM nie mógł, bo w poprzednim sezonie nie był do niej zgłoszony.Teraz jest zdrowy, rwie się do czynu i ma za sobą angielskie media. Kuszczak może zapytać Jerzego Dudka, co to oznacza dla polskiego bramkarza w wielkim angielskim klubie. Dudek najpierw miał w Liverpoolu na plecach Chrisa Kirklanda, łapiącego kontuzje jeszcze częściej niż Foster, potem Scotta Carsona i co drugi dzień czytał w gazetach, że już wkrótce wielki angielski talent zabierze mu miejsce w bramce, a potem podbije cały świat. Jak to się skończyło, wiadomo. Dziś w Liverpoolu broni Reina, Dudek, Kirkland i Carson są gdzie indziej.

Na Old Trafford na razie nie chodzi o to, kto ma być pierwszym bramkarzem, ale kto zostanie namaszczony na następcę van der Sara. Angielskie media są przekonane, że Foster, ale on sam ma chyba więcej wątpliwości. Kilka dni temu wspominał, że myśli o wypożyczeniu do klubu, w którym będzie mógł grać, bo chciałby wrócić do reprezentacji (ma już za sobą jeden mecz, w lutym 2007 z Hiszpanią, ale Fabio Capello go nie powołuje).

Ferguson na razie unika deklaracji, kto jest bramkarzem numer 2 w klubie. Statystyki wskazują, że Kuszczak, ale to sam trener United nazwał Fostera najlepszym angielskim bramkarzem. Jeśli Ferguson postawi w środę na Anglika, to będzie pierwszy mecz Fostera w tym sezonie.

Po drugiej stronie boiska stanie Artur Boruc, ale tym razem lepiej byłoby dla Celticu, gdyby Polak nie był największym bohaterem wieczoru. Nie przegrać to dla mistrza Szkocji za mało. Celtic traci na półmetku rundy grupowej 7 punktów do United (dwa tygodnie temu przegrał z nim 0:3) i Villarrealu. Musi wygrać, żeby zachować szanse awansu. W tej edycji LM jeszcze nie strzelił bramki i wszystko wskazuje na to, że będzie rywalizował z Aalborgiem Marka Saganowskiego o trzecie miejsce zapewniające lądowanie wiosną w Pucharze UEFA.

[srodtytul]Ciche dni w Realu[/srodtytul]

Kuszczak usiądzie na ławce w Glasgow, Łukasz Fabiański w Londynie, gdzie Arsenal gra z Fenerbahce Stambuł, a Jerzy Dudek w Madrycie (transmisja meczu Real – Juventus w TVP2).

Gdy dwa tygodnie temu Juventus spotykał się z Realem w Turynie, we włoskim klubie drżała ziemia, piłkarze skarżyli się na trenera, a u mistrzów Hiszpanii były cisza, spokój i sukcesy. Przed rewanżem sytuacja się odwróciła: Juve po zwycięstwie nad Realem pokonał trzech kolejnych rywali w lidze włoskiej, trener Claudio Ranieri przetrwał na stanowisku i ma się dobrze, za to Real wpadł w turbulencje. Przegrał w Turynie, potem z Realem Union w Pucharze Króla, a w ostatnią niedzielę tylko zremisował z Almerią. Okazało się też, że trener Bernd Schuster jest równie lubiany w szatni Realu jak Ranieri w Juventusie.

Sergio Ramos w jednym z wywiadów zaatakował Schustera otwarcie: za źle dobraną taktykę i za to, że właściwie nie rozmawia z piłkarzami. Trener odsunął go za to od drużyny na jeden mecz, potem piłkarz przeprosił i wrócił do składu, ale problem pozostał. Koledzy z zespołu skrytykowali Ramosa za to, że zdradza tajemnice szatni, ale temu, że trener jest mrukiem, nikt nie zaprzeczył.

Schuster uważa po prostu, że tłumaczenie pewnych spraw jest poniżej jego godności. Z dziennikarzami też rozmawia tak, jakby każde miłe słowo i uśmiech uważał za swoją osobistą porażkę, z dyrektorem sportowym Predragiem Mijatoviciem toczy otwartą wojnę. Trenera broniło dotychczas mistrzostwo Hiszpanii zdobyte w poprzednim sezonie, ale pora już na następne sukcesy, a Real nie prowadzi na razie ani w Primera Division, ani w swojej grupie Ligi Mistrzów. Wygrana z Juventusem to obowiązek.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Materiał Promocyjny
Kalkulator śladu węglowego od Banku Pekao S.A. dla firm
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay