Żadnej drużynie z trzech pierwszych miejsc w tabeli nie udało się zdobyć gola. Kluby z Warszawy nie potrafiły nawet stworzyć dogodnej sytuacji pod bramką przeciwnika, Wisła miała ich mnóstwo, ale skoro gola nie zdobył Paweł Brożek, to tym bardziej jego koledzy.
Maciej Skorża zdecydował się na bardzo ofensywną taktykę z dwoma napastnikami: Pawłem Brożkiem i Andrzejem Niedzielanem, i z dwoma bardzo szybkimi skrzydłowymi: Rafałem Boguskim i Patrykiem Małeckim. Wisła przeważała od pierwszej do ostatniej minuty, w drugiej połowie oddała 16 strzałów na bramkę przeciwnika.
Zawodnik, który zatrzymywał krakowskich piłkarzy najczęściej, nazywa się Bogusław Wyparło. Kilka tygodni temu zrzekł się opaski kapitańskiej, wydawało się, że sam zdaje sobie sprawę z tego, że się starzeje i z meczu na mecz jest coraz słabszy. W Krakowie bronił świetnie, a Wisła potwierdziła, że jest „Brożkozależna” i kiedy gra nie idzie jej najlepszemu zawodnikowi, nie idzie całej drużynie.
Na szczęście dla Wisły Brożek do wyjazdu za granicę podobno specjalnie się nie pali i całkiem prawdopodobne, że wkrótce podpisze nowy kontrakt z klubem z Krakowa. Do Bolognii nie przejdzie, wysłannik tego klubu szybko wrócił do Włoch. Brożek ma podpisać nowy kontrakt, niezależnie od tego, czy do Wisły wróci Maciej Żurawski.
[wyimek]Potknięcia najlepszych wykorzystały Lech i Bełchatów. Tabela wreszcie wyraźnie się podzieliła [/wyimek]