Reklama
Rozwiń

Copa Libertadores: Zostaje nam telewizor

Finał Copa Libertadores pokazał wszystkie bolączki futbolu.

Aktualizacja: 10.12.2018 20:30 Publikacja: 10.12.2018 18:03

Piłkarze grali w Madrycie, a kibice River Plate spontanicznie gromadzili się pod obeliskiem w Buenos

Piłkarze grali w Madrycie, a kibice River Plate spontanicznie gromadzili się pod obeliskiem w Buenos Aires

Foto: AFP

W meczu opóźnionym o dwa tygodnie, który odbył się 10 tysięcy kilometrów od miejsca pierwotnie przeznaczonego do jego rozegrania – stadionu El Monumental w Buenos Aires – River Plate sięgnęło po raz czwarty po Copa Libertadores, pokonując Boca Juniors po dogrywce 3:1 (w pierwszym meczu było 2:2).

Najważniejsze trofeum klubowe w Ameryce Południowej, odpowiednik naszej Ligi Mistrzów, nazwany jest Copa Libertadores na cześć bohaterów, którzy walczyli o wyzwolenie spod jarzma przede wszystkim Hiszpanii. Finał, po ataku kibiców River Plate na autokar wiozący piłkarzy Boca Juniors, postanowiono przenieść z Buenos Aires (obaj finaliści są z tego miasta). Zorganizowano go więc w... Madrycie. W internecie mecz dorobił się więc określenia Copa Conquistadores.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Piłka nożna
Polskie piłkarki debiutują w mistrzostwach Europy. Nie boją się nikogo
Piłka nożna
Gwiazdor Liverpoolu zginął w wypadku samochodowym. Niedawno wziął ślub
Piłka nożna
Stefan Szczepłek po zjeździe PZPN: Prezes wygrał, a polski futbol?
Piłka nożna
Jerzy Dudek o nowym selekcjonerze: Stawiam na Jana Urbana
Piłka nożna
Cezary Kulesza nadal prezesem PZPN. Mądry król i źli dworzanie