Reklama

Stracona szansa na starcie eliminacji

Żeby awansować do mistrzostw świata, trzeba zwyciężać na wyjeździe

Publikacja: 08.09.2012 01:56

Nie ma się co cieszyć z tego, że Polska nie przegrała. To jest minimalizm, do którego już się przyzwyczailiśmy. 2:2 to niezły rezultat towarzyskiego meczu z Niemcami. Ale taki sam wynik z Czarnogórą to strata.

W porównaniu z mistrzostwami Europy zmienił się trener i zobaczyliśmy czterech nowych zawodników (Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak, Ariel Borysiuk, Marek Saganowski). Gra się jednak nie zmieniła.

Polacy zaczęli od zdobycia bramki, ale szybko dali sobie narzucić styl gospodarzy. Stracili dwa gole, a po przerwie odrabiali straty. Podczas Euro też nie rozegrali ani jednego meczu na dobrym poziomie przez 90 minut. Czarnogóra nie była tak groźnym przeciwnikiem, jak ją malowano. Ma dobrych zawodników, ale to nie jest wielka drużyna.

Wszystkie nienormalne okoliczności towarzyszące meczowi nie powinny stanowić okoliczności łagodzącej ocenę. Polacy dobrze wiedzieli, gdzie jadą i jak się gra na Bałkanach. Nie oni pierwsi, więc nie powinni się niczemu dziwić.

Ludovic Obraniak dał się sprowokować i osłabił drużynę niemal natychmiast po czerwonej kartce dla Czarnogórca.

Reklama
Reklama

Większość piłkarzy zagrała na swoim poziomie, ale wciąż czekam, kiedy Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek będą w reprezentacji tak skuteczni, jak w Borussii. Nie rozumiem, co w tej drużynie robi Ariel Borysiuk. A obecność Kamila Grosickiego to dowód na nieprzemijające wpływy polskiej szkoły futbolu: jak mamy takiego jednego szybkiego, to może się urwie i coś strzeli.

A ja nie pamiętam nie tylko kiedy Grosicki strzelił, ale kiedy grał dobrze.

Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama