EURO U-21: Koniec marzeń o igrzyskach

Porażka 0:5 z Hiszpanią oznacza odpadnięcie z turnieju, a także koniec życia tej drużyny.

Aktualizacja: 23.06.2019 19:49 Publikacja: 23.06.2019 19:22

Szymon Żurkowski jest jednym z tych piłkarzy, którzy prawdopodobnie trafią do dorosłej reprezentacji

Szymon Żurkowski jest jednym z tych piłkarzy, którzy prawdopodobnie trafią do dorosłej reprezentacji

Foto: PAP

– Bardziej chce mi się śmiać, niż płakać – mówił po wysokiej porażce z Hiszpanią bramkarz Kamil Grabara. Wypożyczony z Liverpoolu do duńskiego Aarhus golkiper i tak był jedną z najjaśniejszych postaci w zespole. Gdyby nie on, a także gdyby nie słupek i poprzeczka, które Hiszpanie po razie obili, wynik byłby jeszcze wyższy niż 0:5.

Polacy nie awansowali do półfinału mistrzostw Europy U-21, tym samym nie pojadą też na igrzyska olimpijskie w przyszłym roku do Tokio. Po raz ostatni polscy piłkarze grali o olimpijskie medale w 1992 roku w Barcelonie. Już wiadomo, że przyjdzie im poczekać przynajmniej do Paryża 2024.

Bez husarii

To zawodnicy Czesława Michniewicza przystępowali do tego spotkania z lepszej, by nie powiedzieć, że wręcz komfortowej pozycji. Do awansu wystarczał im remis, a w meczach z Belgią i Włochami udowodnili, że potrafią się bronić. Pokazali nawet – jak zapewniał selekcjoner – że z takiej skomasowanej defensywy potrafią czerpać przyjemność. I chociaż kibice wolą oglądać atakujące zespoły, drużyny dominujące nad rywalami, narzucające swoje warunki gry, to w polskiej piłce zbyt często skrzydła husarii i machanie szabelką brało górę nad pragmatyczną oceną własnego potencjału. Inna sprawa, że różnica między dorosłą drużyną Franciszka Smudy, wychodzącą na Hiszpanów w ofensywnym ustawieniu z dwoma napastnikami w 2010 roku, a młodzieżówką Michniewicza i jego wyrachowanym podejściem, wyniosła ostatecznie jednego gola. Smuda przegrał 0:6, kadra U-21 wpuściła jedną bramkę mniej.

Hiszpanie wiedzieli, że muszą wygrać wyżej niż tylko jednym golem, bo tylko strzelając więcej, wyprzedzali drużynę Michniewicza w tabeli grupy. Niektórzy z rywali zapowiadali, że pokonają Polskę 3:0. Z perspektywy czasu widać, że nie była to bufonada, ani buńczuczne teksty. Młodzi Hiszpanie taki wynik zapewnili sobie już po 45 minutach. W drugiej odsłonie, bez forsowania tempa, dorzucili jeszcze dwie bramki.

Młodzieżówka oficjalnie przestała po tym meczu istnieć. Piłkarze stali się już seniorami (jakby nimi nie byli wcześniej, ot, meandry młodzieżowego futbolu). Kilku z nich było jeszcze na liście selekcjonera Adama Nawałki – przecież kapitan reprezentacji U-21 Dawid Kownacki pojechał w zeszłym roku na dorosły mundial i nawet wystąpił w dwóch meczach – z Senegalem i Kolumbią. Szymon Żurkowski i Sebastian Szymański pojechali na zgrupowanie do Arłamowa, ale ostatecznie nie zmieścili się do kadry na mundial.

Co dalej?

Następca Nawałki – Jerzy Brzęczek – również zapraszał to trio na zgrupowania, a w orbicie jego zainteresowań znaleźli się także Robert Gumny z Lecha Poznań oraz Adam Buksa z Pogoni Szczecin. Trudno wyobrazić sobie sytuację, by jesienią powołania nie doczekał się najlepszy – obok Grabary – zawodnik biało-czerwonych podczas tych mistrzostw, czyli Krystian Bielik. Chociaż w jego przypadku szalenie ważne będzie, do jakiego klubu ostatecznie trafi.

Bielik jest zawodnikiem Arsenalu, ale nigdy nie dostał szansy w pierwszym zespole i był regularnie wypożyczany do różnych drużyn w niższych ligach angielskich. Poprzedni sezon spędził w Charltonie, z którym wywalczył awans do Championship, czyli na zaplecze Premier League. Biorąc pod uwagę, że z tej ligi powoływani do kadry są Kamil Grosicki i Mateusz Klich, selekcjoner raczej nie powinien się wahać, by wysłać zaproszenie także Bielikowi. Pytanie tylko, na jaki adres. Mogący grać jako stoper lub w drugiej linii jako defensywny pomocnik sam się nie pali do powrotu do Arsenalu, o czym mówił w rozmowie z TVP Sport.

Michniewicz zostaje

Wiadomo natomiast, co dalej z Czesławem Michniewiczem. Jeszcze przed Euro podpisał on nową umowę z PZPN i wiadomo już, że drugi raz spróbuje awansować na igrzyska. Tym razem z zawodnikami z rocznika 1998, 1999 i 2000. W eliminacjach do turnieju (powiększonego, zagra w nim 16 zespołów, a nie 12 jak do tej pory), który odbędzie się w Słowenii i na Węgrzech, Polacy trafili do dość łatwej grupy. Rywalizują z Serbią, Rosją, Bułgarią, Łotwą oraz Estonią. Z każdej grupy do mistrzostw awansuje zwycięzca, najlepszy zespół z drugich miejsc również znajdzie się bezpośrednio w turnieju, a pozostali wiceliderzy zmierzą się w barażach.

– Bardziej chce mi się śmiać, niż płakać – mówił po wysokiej porażce z Hiszpanią bramkarz Kamil Grabara. Wypożyczony z Liverpoolu do duńskiego Aarhus golkiper i tak był jedną z najjaśniejszych postaci w zespole. Gdyby nie on, a także gdyby nie słupek i poprzeczka, które Hiszpanie po razie obili, wynik byłby jeszcze wyższy niż 0:5.

Polacy nie awansowali do półfinału mistrzostw Europy U-21, tym samym nie pojadą też na igrzyska olimpijskie w przyszłym roku do Tokio. Po raz ostatni polscy piłkarze grali o olimpijskie medale w 1992 roku w Barcelonie. Już wiadomo, że przyjdzie im poczekać przynajmniej do Paryża 2024.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Johan Neeskens. Odleciał kolejny wielki Holender
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Juergen Klopp ma nową pracę. Co będzie robił były trener Liverpoolu?
Piłka nożna
Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?
Piłka nożna
Paul Pogba nie brał celowo dopingu. Kiedy i gdzie wróci do gry?
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców