Depresja Borussii, rekord Realu

Gol Eugena Polanskiego, Dortmund spadł na ostatnie miejsce w Bundeslidze. 16. z rzędu zwycięstwo Realu Madryt.

Aktualizacja: 01.12.2014 08:05 Publikacja: 01.12.2014 01:00

Depresja Borussii, rekord Realu

Foto: PAP/EPA, Uwe Anspach

Borussia zamykała tabelę jeszcze przed niedzielnym meczem we Frankfurcie i ze strefy spadkowej już się nie wydostała. Przegrała z Eintrachtem 0:2, tracąc pierwszą bramkę w piątej minucie, a Łukasz Piszczek jeszcze przed przerwą zszedł kontuzjowany z boiska. Kolejny tydzień minie na szukaniu przyczyn niemocy wicemistrzów Niemiec.

Polskim wydarzeniem weekendu był piękny gol (zza pola karnego) Eugena Polanskiego dla Hoffenheim w wygranym 4:3 spotkaniu z Hannoverem 96. Pomocnik, który zrezygnował z występów w reprezentacji Adama Nawałki, grał 90 minut, Artur Sobiech wszedł w końcówce i miał asystę.

Robert Lewandowski wrócił do Berlina, gdzie w 2012 roku wbił Bayernowi trzy bramki w finale Pucharu Niemiec, a w ubiegłym sezonie zapewnił sobie tytuł króla strzelców Bundesligi. W sobotę mógł zdobyć nawet dwa gole, ale raz uderzył z kilku metrów nad poprzeczką, a w końcówce przegrał pojedynek z bramkarzem Herthy. Bayern i tak zwyciężył 1:0.

Arkadiusz Milik też do bramki tym razem nie trafił, jednak coraz lepiej czuje się w jedenastce Ajaksu. W Hadze asystował przy golu Davy'ego Klaassena, ale w końcówce mistrzowie Holandii stracili czujność i zremisowali z ADO 1:1.

W Hiszpanii po rekordach Leo Messiego nastał czas rekordów Realu Madryt. Wyjazdowe zwycięstwo 2:1 nad Malagą było już 16. z rzędu (licząc wszystkie rozgrywki). Takiej serii Królewscy nie mieli nawet za czasów Alfredo di Stefano. Real pozostaje liderem, ale rywale nie odłączają się od peletonu. Atletico pokonało 2:0 Deportivo (90 minut Cezarego Wilka) w smutnych okolicznościach. Przed rozgrywanym w niedzielne południe meczem doszło do starć chuliganów. Jedenaście osób zostało rannych, jedna zmarła – to 43-letni kibic Deportivo.

W Anglii trwa renesans Manchesteru City. Kilka dni po zwycięstwie nad Bayernem i uratowaniu szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów drużyna Manuela Pellegriniego wygrała w Southampton 3:0 i jest już w Premiership wiceliderem. Traci sześć punktów do Chelsea, która nie była w stanie skruszyć muru Sunderlandu.

– Tylko jeden zespół walczył dziś o trzy punkty. Obrona to jednak nie przestępstwo. Robili to skutecznie i osiągnęli swój cel – stwierdził Jose Mourinho, który nieraz kazał swoim zawodnikom „parkować w polu karnym autobus". To pierwszy przypadek w tym sezonie, kiedy Chelsea nie zdobyła bramki. Sunderland w kwietniu przerwał Mourinho passę 78 spotkań bez porażki na Stamford Bridge.

Liverpool pokonał Stoke 1:0, a jedyny gol padł dopiero w 85. minucie (Glen Johnson), gdy na boisku pojawił się Steven Gerrard. – Konflikt z trenerem? To bzdury – zaprzecza kapitan wicemistrzów Anglii, którego w podstawowym składzie zabrakło pierwszy raz w tym sezonie. I to w 16. rocznicę debiutu na Anfield. – Nie wiedziałem o tej dacie. Steven to znakomity piłkarz, ale nie możemy polegać na nim w każdym meczu. On także potrzebuje czasem odpoczynku – tłumaczył Brendan Rodgers.

Arsene Wenger komentować wywieszonego transparentu („Dzięki za wspomnienia, ale czas się pożegnać") nie zamierzał. – Kocham Arsenal i chcę dla niego jak najlepiej – powiedział. Londyńczycy, bez leczącego wciąż uraz Wojciecha Szczęsnego, wygrali na wyjeździe z West Bromwich 1:0.

Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Piłka nożna nie lubi pychy, nie lubi braku pokory
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń