Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 15.06.2015 21:41 Publikacja: 15.06.2015 19:48
Marcin Żewłakow był napastnikiem. W latach 2000 - 2004 rozegrał 25 meczów w reprezentacji Polski, strzelił 5 goli. Był mistrzem Polski z Polonią Warszawa, potem wyjechał zagranicę. Największe sukcesy odnosił w belgijskim Mouscron. Jest komentatorem TVP.
Foto: Wikimedia Commons
Rz: Możemy już zamawiać bilety do Francji na czerwiec 2016 r.?
Marcin Żewłakow: Jestem człowiekiem zabobonnym. Mówienie o awansie, zanim stanie się on faktem, usypia i pozwala, żeby wkradła się rutyna. Ale rzeczywiście droga, która na początku eliminacji wydawała się kręta i z trudnymi podjazdami, jest już łatwiejsza. Zostały nam do pokonania małe wertepy.
Z meczu takiego jak z Gruzją da się w ogóle wyciągnąć jakieś wnioski?
Reprezentacja świetnie zaczęła. Przez pierwsze pół godziny był widoczny pomysł, determinacja, był wysoki pressing i mnożyły się okazje. Ale napastnicy nie potrafili ich wykorzystać i wkradła się nerwowość. To okazałe zwycięstwo spadło nam trochę z nieba. Taki scenariusz, z trzema golami w doliczonym czasie gry, może się nie powtórzyć i gdybyśmy grali przeciwko lepszej niż Gruzja drużynie, to obawiam się, że mogłoby się nie skończyć happy endem. Mamy na tyle dobrych napastników, że musimy od nich wymagać, by z trzech sytuacji wykorzystali chociaż jedną. Mam na myśli oczywiście Roberta Lewandowskiego.
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza rozmawia z kandydatami na selekcjonera. Słychać, że faworyt...
Nie chcemy się angażować w tematy personalne. Mocno trzymamy kciuki za piłkarską reprezentację Polski i liczymy...
Rok przed mundialem znamy już 13 uczestników. W mistrzostwach świata zadebiutują Uzbekistan i Jordania. To pierw...
Nazwisk na giełdzie potencjalnych selekcjonerów reprezentacji Polski jest coraz więcej i tak naprawdę nie wiadom...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Legii Warszawa przywrócić blask spróbuje 46-letni Rumun Edward Iordanescu, najstarszy syn Anghela - legendy rumu...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas