Korespondencja z Rzymu
Antonino Pulvirenti, prezes sycylijskiej Catanii, jest z wykształcenia księgowym i ma smykałkę do interesów. Był właścicielem tanich linii lotniczych, posiada supermarkety i hotele. Dziewięć lat temu wybrano go na przedsiębiorcę roku na Sycylii. Catanię grającą w Serie B kupił w 2004 roku od Luciano Gaucciego, który przed włoskim wymiarem sprawiedliwości schronił się w Dominikanie (wrócił do Włoch w 2009 r., gdy objęła go amnestia).
Dwa lata później klub awansował do Serie A, gdzie grał przez osiem sezonów pod okiem trenerów o wielkich nazwiskach, jak: Sinisa Mihailović, Vincenzo Montella, Walter Zenga, Diego Simeone. Jednak w ubiegłym sezonie Catania spadła do Serie B, a na wiosnę w oczy zajrzało klubowi widmo spadku do III ligi. W marcu prezes zaczął otrzymywać anonimowe pogróżki od kibiców. Zgłosił sprawę na policję i to go zgubiło.