Kiedyś był to klasyk, który elektryzował całą Polskę, dziś mecze Górnika Zabrze z Legią zostały zdegradowane do roli zwykłego spotkania ligowego. Zespół z Zabrza jest przedostatni w tabeli i w tym sezonie prawdopodobnie grać będzie tylko o prawo pozostania w ekstraklasie.
Co prawda od kiedy zespół objął Leszek Ojrzyński, który 13 sierpnia zastąpił Roberta Warzychę, Górnik już tak chętnie punktów nie oddaje, ale zbyt dużo spotkań remisuje (trzy na pięć pod wodzą nowego szkoleniowca), by sytuacja w ekipie 14-krotnego mistrza Polski się uspokoiła.
Warszawscy fani będą przede wszystkim pochłonięci tym, czy zgodnie z medialnymi plotkami w niedzielę na ławce Legii zasiądzie już nowy szkoleniowiec (Rosjanin Stanisław Czerczesow?), czy jednak zwolnienie Henninga Berga zostanie odsunięte w czasie.
Kolejki ligowe, po których następuje dwutygodniowa przerwa na mecze kadry, nie są przez trenerów lubiane. Prezesi i właściciele klubów właśnie w tym czasie lubią dokonywać zmian – zwalniać i zatrudniać.
Jeśli wierzyć plotkom ze środowiska piłkarskiego, najbardziej rozchwiany jest stołek szkoleniowca Wisły Kazimierza Moskala. A krakowski klub w sobotę wieczorem jedzie do Gliwic na mecz z rewelacją tego sezonu i liderem ekstraklasy – Piastem.