Królewscy bronią trofeum, ale do Niemiec – choć nikt tego głośno nie powie – polecieli z obawami. Wygrali tam w europejskich pucharach tylko cztery mecze, w Dortmundzie ani jednego. Dwa remisy i trzy porażki – w tym ta najsłynniejsza (1:4 w półfinale sezonu 2012/2013) po czterech bramkach Roberta Lewandowskiego – chluby takiemu klubowi jak Real nie przynoszą.
Lewandowskiego w Borussii już dawno nie ma, ale jest inny człowiek, który potrafi zrobić przeciwnikom krzywdę. Pierre-Emerick Aubameyang rzucił wyzwanie polskiemu napastnikowi, strzelił w tym sezonie już sześć goli – to w dużej mierze dzięki niemu BVB ustępuje w Bundeslidze tylko Bayernowi. Smaku dzisiejszej rywalizacji dodaje fakt, że Gabończyk obiecał zmarłemu dziadkowi, że zostanie kiedyś piłkarzem Realu.
– Mam nadzieję, że mimo klasy rywala zagramy równie odważnie jak w Warszawie – mówi trener Thomas Tuchel. Po wygranej 6:0 z Legią Borussia nabrała rozpędu. Kilka dni później równie wysoko pokonała Darmstadt, potem 5:1 Wolfsburg i 3:1 Freiburg. Do siatki w tych spotkaniach trafiało aż 12 zawodników, dwie bramki zdobył Łukasz Piszczek. Nic dziwnego, że Dortmund nazywa się już w Niemczech fabryką goli.
Real może się pochwalić znakomitą serią 19 meczów bez porażki, od ostatniej przegranej Królewskich (0:2 w Wolfsburgu w ćwierćfinale LM) minęło już prawie pół roku, ale wymęczone zwycięstwo nad Sportingiem było pierwszym sygnałem nadchodzących problemów. Remisy z Villarrealem (1:1) i Las Palmas (2:2) popsuły dobre humory w Madrycie. „Nie wiedzie wam się najlepiej w spotkaniach z drużynami w żółtych strojach, prawda?" – kpi na Twitterze Borussia.
Jakby tego było mało, w Las Palmas doszło do zgrzytu między Zinedine'em Zidane'em a Cristiano Ronaldo. Portugalczyk poczuł się urażony, że musi zejść z boiska. Przybił trenerowi piątkę, ale już siedząc na ławce, nie ukrywał zdenerwowania. Posypały się przekleństwa. – Ta zmiana nie była spowodowana jego złą postawą. Chciałem, żeby odpoczął – tłumaczył Francuz i, jak twierdzą hiszpańskie gazety, obiecał gwiazdorowi, że w Dortmundzie zagra przez 90 minut.