Selekcjoner Jerzy Brzęczek wystawił niemal optymalny skład. Gdyby Euro 2020 rozpoczynało się dziś, to prawdopodobnie właśnie tak zestawiłby drużynę. Oczywiście oprócz Łukasza Piszczka, a jedyna wątpliwość dotyczyłaby zawodnika obok Grzegorza Krychowiaka. Przeciwko Słowenii zagrał – i to bardzo dobrze, a występ uświetnił golem – Jacek Góralski, ale można dyskutować, czy więcej w środku pola by nie dał Krystian Bielik.
Podobnie jak w Jerozolimie biało-czerwoni objęli szybko prowadzenie i znów po stałym fragmencie gry. Zbyt krótko wybitą piłkę idealnie z woleja uderzył Sebastian Szymański i publiczność mogła rozpocząć świętowanie. Była to debiutancka bramka zawodnika Dynama Moskwa, jednego z wygranych tych eliminacji.