Korespondencja z Paryża
Budowę zajmującego 52 hektary osiedla, złożonego z 82 budynków zaprojektowanych przez 40 architektów pod kierownictwem Dominique’a Perraulta, rozpoczęto w 2019 roku. Formalnie wioska obliczona na zakwaterowanie podczas igrzysk 14,5 tys. sportowców, trenerów oraz członków sztabów szkoleniowych znajduje się na terenie trzech miast: Saint-Denis, Saint Ouen oraz L'Ile-Saint-Denis, i ma być elementem rewitalizacji oraz gentryfikacji paryskich przedmieść.
Podzielona rzeką dzielnica po igrzyskach zamieni się w blisko 3 tysiące apartamentów, hotel oraz bursę studencką położoną pośród rzadkich jeszcze parków i ogrodów. Organizatorzy nie bez powodu widzą w niej infrastrukturalne oraz ekologiczne dziedzictwo imprezy, skoro to jedno z niewielu miejsc – obok hali koszykarskiej i centrum pływackiego – które powstało od zera.
Igrzyska w Paryżu. Jak wygląda wioska olimpijska?
Dzielnicę na czas igrzysk podzielono na cztery strefy: mieszkalną, sportową, restauracyjną i rekreacyjną. Olimpijczycy mogą skorzystać nie tylko z pralni, butiku, poczty, kliniki czy supermarketu, gdzie obok produktów codziennego użytku są chociażby kwiaty, ale również salonu piękności. Jeden z drogowskazów sugeruje, że nieopodal znajdziemy groomera dla tych, którzy zabrali ze sobą zwierzaki. Swoje miejsce w wiosce – przygotowane przez sponsora – znajdą także matki z dziećmi.
Czytaj więcej
Organizatorzy zapewniają, że Paryż jest gotowy na igrzyska, ale nie wszyscy paryżanie podzielają...
Restauracja, która jest dumą każdej wioski, ma własną piekarnię i oferuje kuchnię międzynarodową, azjatycką, afrykańsko-karaibską oraz francuską. Produkty zapewniają lokalni dostawcy: 80 proc. pochodzi z Francji, a 25 proc. zostało wyprodukowanych w promieniu 250 km od Paryża. Mniej jest produktów z białkiem zwierzęcym, a więcej – z roślinnym. Dominują dania wegetariańskie.