Premia za równą jazdę

Brytyjczyk Tai Woffinden obronił w Toruniu przewagę nad Bartoszem Zmarzlikiem i wywalczył trzeci tytuł mistrza świata.

Publikacja: 07.10.2018 20:13

Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik

Foto: shutterstock

Przed ostatnimi zawodami Grand Prix Polak tracił do lidera 10 punktów i tylko najwięksi optymiści liczyli, że stratę uda się odrobić. Ale Zmarzlik jechał znakomicie, po czterech seriach miał na koncie komplet punktów, a Brytyjczyk tylko siedem i nie był nawet pewny awansu do półfinału. Końcówkę miał jednak piorunującą, a decydującym o tytule biegiem był półfinał, w którym przyjechał na drugim miejscu. Wyprzedził właśnie Zmarzlika, dla którego srebro to drugi medal w karierze, ale najcenniejszy. Przed dwoma laty żużlowiec Stali Gorzów wywalczył brąz.

Szanse na złoto pogrzebane zostały na starcie sezonu – komentują eksperci, zwracając uwagę na zaledwie 9 punktów Zmarzlika w Grand Prix w Warszawie oraz tylko 4 w kolejnym turnieju, w Pradze. Później najlepszy z Polaków zawsze dojeżdżał co najmniej do półfinału, GP Wielkiej Brytanii nawet wygrał, a w Szwecji i Niemczech był drugi. Klasyfikacja premiuje jednak zawodników, którzy jeżdżą równo – historia zna już przypadek, gdy mistrzem świata został żużlowiec, który nie wygrał w sezonie żadnego turnieju.

Woffinden na swój trzeci tytuł w pełni zasłużył. Jeździł najrówniej, cztery turnieje wygrał, w tym dwa w Polsce – na początek sezonu w Warszawie i teraz na koniec, w Toruniu. Po zapewnieniu sobie złota wbiegł na trybunę, by uściskać żonę i urodzoną w zeszłym roku córeczkę.

– Już pracujemy przed kolejnym sezonem. To, co zrobiliśmy źle, postaramy się poprawić – zapowiadał w Toruniu cieszący się ze srebra Zmarzlik. Za plecami Woffindena i Polaka do końca trwała walka o brąz. Przed turniejem w Toruniu identyczną liczbę punktów mieli Fredrik Lindgren i Maciej Janowski, ale ten drugi pojechał w sobotę słabo, nie wszedł do półfinału i o mały włos nie spadł nawet na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Czwarty jest drugi raz z rzędu – rok temu również swoje szanse pogrzebał w ostatnich zawodach.

W przyszłym roku z Polaków, oprócz Zmarzlika i Janowskiego, na pewno zobaczymy w Grand Prix Janusza Kołodzieja, który awans uzyskał w lipcu przez GP Challenge. W zasadzie pewna jest też stała dzika karta dla Patryka Dudka, który z powodu kontuzji opuścił końcówkę sezonu.

Przyszłoroczny cykl w maju ponownie zainagurują zawody na PGE Narodowym.

1. T. Woffinden (Wielka Brytania), 2. A. Łaguta (Rosja), 3. E. Sajfutdinow (Rosja) ... 5. B. Zmarzlik (Polska)

>KLASYFIKACJA KOŃCOWA 2018 1. T. Woffinden – 139 punktów, 2. B. Zmarzlik 129, 3. F. Lindgren (Szwecja) – 109, 4. M. Janowski (Polska) – 104 ... 9. P. Dudek (Polska) – 84 ... 14. Przemysław Pawlicki (Polska) – 36

żużel
Speedway Grand Prix w 2025 roku już bez Cardiff. Zaskakująca decyzja władz światowego żużla
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
żużel
Tak będzie hartować się Stal. W Gorzowie mają plan naprawczy, czekają na ruch miasta
żużel
Legenda nad przepaścią. W tydzień musi znaleźć miliony
żużel
Motor Lublin trzeci raz z rzędu żużlowym mistrzem Polski
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
żużel
Grand Prix na żużlu. „Dzikie karty” przyznane. FIM znów irytuje kibiców
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay