Przygotowania odbywały się w Bahrajnie, czyli na tym samym obiekcie, gdzie dojdzie do pierwszej walki o punkty. Wyciąganie jednoznacznych wniosków na podstawie najlepszych czasów okrążeń jest ryzykowne i nawet sami bohaterowie nie podejmują się zgadywać, jaki będzie układ sił.
Teoretycznie nie powinien się zmienić, bo samochody są w dużej mierze oparte na zeszłorocznych konstrukcjach. By nie obciążać nadmiernie budżetów, postanowiono „zamrozić" auta, pozostawiając każdej ekipie możliwość przeprojektowania tylko jednego obszaru, np. tylnego zawieszenia, nosa czy obudowy skrzyni biegów. Wolno rozwijać jedynie elementy aerodynamiczne, a pewne modyfikacje podłogi, dyfuzora i wlotów powietrza do tylnych hamulców zostały wręcz narzucone. Twórcy przepisów chcieli zmniejszyć osiągi samochodów, ale inżynierowie już zapowiadają, że w trakcie sezonu odrobią utracone 10 proc. docisku.