Reklama

Formuła 1: Mercedes dyktuje tempo

Najlepszy zespół ostatnich lat odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo. W Grand Prix Węgier bezkonkurencyjny okazał się Lewis Hamilton.

Aktualizacja: 19.07.2020 18:23 Publikacja: 19.07.2020 18:12

Formuła 1: Mercedes dyktuje tempo

Foto: AFP

W sobotę po raz dziewięćdziesiąty zdobył pole position, śrubując własny rekord, a w niedzielę odniósł ósme zwycięstwo na Hungaroringu i wyrównał tym samym osiągnięcie Michaela Schumachera – siedmiokrotny mistrz świata osiem razy w karierze triumfował na francuskim torze Magny-Cours. Kolejne rekordy „Schumiego” też są zagrożone: Hamilton pędzi po siódmy tytuł i ma na koncie 86 wygranych Grand Prix – już tylko o pięć mniej niż Niemiec.

Tylko potknięcia zespołu lub kierowców Mercedesa dają rywalom jakiekolwiek szanse. Tym razem nie popisał się Valtteri Bottas, który popsuł start z drugiego pola i do samej mety bezskutecznie próbował ścigać Maksa Verstappena. Kierowca Red Bulla został bohaterem wyścigu: w drodze z garażu na pola startowe wpadł w poślizg na śliskim torze i uszkodził zawieszenie, a mechanicy w kilkanaście minut uporali się z naprawą, kończąc ją dosłownie w ostatniej chwili. – Myślałem, że nie wystartuję w wyścigu, więc drugie miejsce smakuje jak zwycięstwo – cieszył się Holender, który do tego rozpoczynał rywalizację dopiero z siódmego pola.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
żużel
Będzie więcej Polaków w Grand Prix. Kubera i Woryna z awansem
żużel
Grand Prix Łotwy. Rewelacyjny Australijczyk już prawie dogonił Bartosza Zmarzlika
żużel
Znów ten rewelacyjny Kangur. Brady Kurtz ponownie przed Bartoszem Zmarzlikiem w Grand Prix
Moto
Rafał Sonik dla „Rzeczpospolitej”: Dzieci to najlepsza inwestycja
żużel
Australijczyk, który rzucił wyzwanie Bartoszowi Zmarzlikowi. Brady Kurtz z pierwszą wygraną w Grand Prix
Reklama
Reklama