Najpierw został trzecim w historii – po Jerzym Szczakielu i Tomaszu Gollobie – polskim żużlowym mistrzem świata, później jego Stal Gorzów utrzymała się w PGE Ekstralidze. Ale jeszcze przed sezonem wydarzyła się kolejna ważna dla niego rzecz – oświadczył się swojej partnerce. To oznacza, że w przyszłym roku poza startami czeka go również sporo pracy poza torem…
Bartosz Zmarzlik pochodzi z małej wsi Kinice, 40 kilometrów od Gorzowa Wielkopolskiego. To właśnie z tym miastem związana jest jego seniorska kariera. Pierwsze kroki na żużlu stawiał w Wawrowie, pół godziny drogi od rodzinnej miejscowości. To na tamtejszym mintorze przyszły mistrz świata zbierał pierwsze torowe doświadczenie, jednak na motocykle wsiadał już w wieku kilku lat.
Jego ojciec, Paweł senior (ma brata o tym samym imieniu), od małego uczył Zmarzlika jazdy nie tylko na motocyklach, ale i quadach czy trójkołowcach, które specjalnie przerabiał dla syna. Żużlowiec w młodości był niskiego wzrostu, przez co trzeba było przerabiać pojazdy i modernizować. Tym zajmował się ojciec.
W kozakach mamy
W 2008 roku jako trzynastolatek chciał spróbować dorosłego żużla. Był jednak na niego za mały, ponieważ nie potrafił dosięgnąć nogami ziemi. Trener Stali Gorzów nie chciał dopuścić go na początku do jazdy: