Grand Prix w Gorzowie dla zawodników miejscowej Stali. Zmarzlik powiększa przewagę

Po raz kolejny do półfinałów zakwalifikowało się dwóch Polaków - drugi raz z rzędu byli to Patryk Dudek i ulubieniec gorzowskich kibiców Bartosz Zmarzlik. Pozostała trójka Biało-Czerwonych w klasyfikacji turnieju wyprzedziła tylko bardzo słabego w sobotę Australijczyka Maxa Fricke'a. Szczególny zawód sprawił Maciej Janowski, dotychczas wicelider klasyfikacji generalnej, który w Gorzowie był przedostatni.

Dudek bez problemu wygrał pierwszy z półfinałów. W drugim Zmarzlik musiał się nieco natrudzić, ale poradził sobie ze znakomicie radzącym sobie w fazie zasadniczej najmłodszym w stawce Brytyjczykiem Danielem Bewleyem, przyjeżdżając tylko za Słowakiem Martinem Vaculikiem.

W finale znalazło się trzech zawodników, reprezentujących na co dzień Stal Gorzów. I ostatecznie cała trójka stanęła na podium, przez co powtórzyła się sytuacja sprzed ośmiu lat - w 2014 roku również w Gorzowie triumfowali żużlowcy Stali - wygrał Zmarzlik przed Słoweńcem Matejem Žagarem oraz Krzysztofem Kasprzakiem. Tym razem Zmarzlik stanął na najniższym stopniu podium, ustępując Duńczykowi Andersowi Thomsenowi, który wygrał Grand Prix po raz pierwszy, oraz Vaculikowi. Na czwartym miejscu do mety przyjechał Dudek.

W klasyfikacji generalnej Zmarzlik umocnił się na prowadzeniu. Przed Gorzowem miał 11 punktów przewagi nad drugim zawodnikiem, teraz różnica ta wynosi już 18 punktów. Na drugie miejsce awansował Duńczyk Leon Madsen, choć do finału w sobotę nie awansował, a trzeci jest Vaculik, z taką samą liczbą punktów, co Janowski.