Za możliwość transmitowania najlepszej żużlowej ligi świata przez kolejne cztery sezony (dotychczasowa umowa obowiązuje do końca bieżącego roku) Canal Plus ma zapłacić 242 mln zł. Dla polskiego żużla oznacza to prawdziwy deszcz pieniędzy. O prawa do transmisji Canal Plus rywalizował z Eurosportem. Choć pieniądze miały pierwszorzędne znaczenie, przedstawiciele obu stron podkreślali, że zależało im na kontynuacji współpracy, rozpoczętej w 2013 roku. - Uważamy, że to najlepsze rozwiązanie dla PGE Ekstraligi, gwarancja profesjonalizmu i najwyższej jakości telewizyjnej oraz nieustający rozwój – komentował Wojciech Stępniewski, prezes spółki Ekstraliga Żużlowa. – Canal Plus jest związany z PGE Ekstraligą od wielu lat, współpracując, wspierając i inwestując w rozwój tej niezwykle emocjonującej i popularnej w naszym kraju dyscypliny na wielu poziomach. Nowy kontrakt telewizyjny, obowiązujący aż do 2025 roku, potwierdza zresztą nasze długoterminowe zaangażowanie, a przy okazji zapewnia stabilizację finansową, tak ważną w tych skomplikowanych i niepewnych czasach – dodawała Edyta Sadowska, prezes zarządu i dyrektor generalna Canal Plus Polska.
60 mln zł za sezon to druga największa kwota, jaką musi wyłożyć telewizja za prawa do pokazywania meczów jednej z polskich lig. Wyższy kontrakt – na 250 mln zł – ma jedynie piłkarska PKO BP Ekstraklasa. Tyle tylko, że ta ostatnia w zeszłym roku przedłużyła umowę na niezmienionych zasadach, a PGE Ekstraliga od przyszłego roku będzie zarabiać trzy razy więcej, niż dotychczas. Co więcej, w przeliczeniu na jeden mecz, transmisja żużlowa będzie kosztować telewizję więcej, niż spotkanie piłkarskiej ekstraklasy – odpowiednio 864 tys. zł i 817 tys. zł (przy utrzymaniu przez cały okres obowiązywania umowy zapowiadanych systemów rozgrywek).
Ale i oglądalność „czarnego sportu” jest już większa. Statystyczny mecz PGE Ekstraligi w 2020 roku oglądało średnio 132 tys. telewidzów (na dwóch antenach – sublicencję posiadał Eleven Sports). PKO BP Ekstraklasa oficjalnych liczb z ostatniego sezonu wciąż nie podała, ale w poprzednim oglądalność wynosiła ok. 141 tys. widzów. Tyle, że wynik ten wywindowała sublicencja dla TVP. W płatnej telewizji jeden mecz oglądało średnio tylko 89,5 tys. widzów.