Mecz dla częstochowian rozpoczął się fatalnie, bo od wykluczenia Leona Madsena, który na pierwszym łuku inauguracyjnego biegu podciął swojego kolegę z zespołu Pawła Przedpełskiego. Ale po dwóch remisach Włókniarz trzeci wyścig wygrał podwójnie i prowadzenie utrzymywał już do samego końca. Po siódmej odsłonie strata GKM-u wzrosła do sześciu punktów, mimo to trener gości Robert Kempiński długo nie decydował się na rezerwy taktyczne. Gdy w końcu tego dokonał, w 13. biegu, gospodarze paradoksalnie wygrali tę gonitwę podwójnie, zapewniając sobie wygraną w meczu. Wyścig później dołożyli do tego bonus za lepszy bilans w dwumeczu.
Czwarty w tabeli Włókniarz ma w tej chwili cztery punkty przewagi nad piątym GKM-em, a do końca rundy zasadniczej pozostała już tylko jedna kolejka. To oznacza, że zespół trenera Marka Cieślaka zapewnił sobie udział w fazie play-off.
W drugim piątkowym meczu Unia Leszno podejmowała Get Well Toruń. Porażka gości oznaczała ich degradację z PGE Ekstraligi. Niewielu jednak spodziewało się, że torunianie spadną z takim hukiem. Przez cały pojedynek nie wygrali ani jednego biegu - ani indywidualnie, ani parą. W efekcie torunianie po raz pierwszy w historii spadają z najwyższej klasy rozgrywkowej i to w katastrofalnym stylu.
W niedzielę dokończenie 13. kolejki - Motor Lublin zmierzy się ze Stalą Gorzów a Falubaz Zielona Góra ze Spartą Wrocław.
13. kolejka PGE Ekstraligi:
ForBet Włókniarz Częstochowa - MrGarden GKM Grudziądz 52:38