Reklama
Rozwiń

Polscy żużlowcy wygrywają Drużynowy Puchar Świata

Reprezentacja Polski, w składzie Patryk Dudek, Maciej Janowski, Piotr Pawlicki, Bartosz Zmarzlik i rezerwowy Bartosz Smektała, zwyciężyła w rozegranym w Lesznie finale Drużynowego Pucharu Świata. Srebrne medale wywalczyli Szwedzi a brązowe Rosjanie.

Aktualizacja: 08.07.2017 21:18 Publikacja: 08.07.2017 20:57

Polscy żużlowcy wygrywają Drużynowy Puchar Świata

Foto: PAP/ Tomasz Wojtasik

Turniej w Lesznie szybko przekształcił się w rywalizację dwóch prędkości. Już po pierwszej serii wiadomo było, że o złoto walczyć będą Polacy (10 punktów) ze Szwedami (9), a Rosjanie (3) z Brytyjczykami (2) będą się bić o najniższy stopień podium. Istotnie; z czasem dystans między tymi dwójkami systematycznie się zwiększał. Duża w tym zasługa faktu, że właśnie tylko biało-czerwoni i Skandynawowie jeździli w najsilniejszych składach. W Rosji zabrakło – z różnych względów – braci Artioma i Grigorija Łagutów, u Brytyjczyków jeszcze bardziej wyraźna była absencja Taia Woffindena.

Po dziewiątym biegu przewaga Polaków nad Szwedami osiągnęła rekordowe rozmiary ośmiu punktów. Reakcja menedżera tych ostatnich była natychmiastowa – za Linusa Sundstroema jako joker (którego punkty liczone są podwójnie) pojechał z powodzeniem Antonio Lindbaeck. Dwa kolejne wyścigi wygrali Fredrik Lindgren i ponownie Lindbaeck. To sprawiło, że ponownie Szwedzi znów czaili się tuż za plecami podopiecznych Marka Cieślaka, tracąc tylko dwa „oczka”.

Na trzy kolejne wygrane biegowe Szwedów, trzema kolejnymi zwycięstwami odpowiedzieli jednak Polacy. Dopiero w szesnastym biegu znów swoją gonitwę wygrał Lindbaeck, ale strata jego i kolegów do liderujących gospodarzy znów urosła. Kropkę nad „i” w dwóch pierwszych wyścigach nominowanych postawili Bartosz Zmarzlik oraz Maciej Janowski,. Ten drugi po wygraniu osiemnastego biegu mógł już pofrunąć do góry, podrzucany przez świętujących kolegów.

Dopiero w ostatniej odsłonie rozstrzygnęła się za to kwestia trzeciego miejsca. Słabiutko dotąd jeżdżący Brytyjczyk Robert Lambert świetnie wyszedł ze startu, lecz później stracił pozycję najpierw na rzecz Piotra Pawlickiego, a później Emila Sajfutdinowa. W ten sposób brązowe medale trafiły po raz drugi do Rosjan, którzy wcześniej zameldowali się na podium pięć lat temu.

Dla Polaków to już ósme „złoto” w historii, umocnili się więc na prowadzeniu w klasyfikacji wszechczasów. Po raz pierwszy jednak od czasu zmiany formuły rozgrywania DPŚ zwycięzcy powtórzyli po roku swój sukces – polscy żużlowcy triumfowali bowiem także przed rokiem w Manchesterze. Warto zauważyć, że 42 punktów Szwedów w każdym innym finale rozgrywanym od czasu, gdy turniej jest rozgrywany w formule 20-biegowej, czyli od 2012 roku, dałoby im pierwsze miejsce.

Dobre informacje z Leszna przekazał także prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski. Na mocy umowy z organizatorem Grand Prix - firmą BSI, przez kolejne trzy lata żużel znów będzie gościł na Stadionie Narodowym w Warszawie. W 2018 roku turniej Grand Prix Polski odbędzie się 12 maja.

Wyniki finału DPŚ:

  1. Polska - 50 punktów (Patryk Dudek - 10, Maciej Janowski - 14, Piotr Pawlicki - 13, Bartosz Zmarzlik - 13, Bartosz Smektała nie startował).
  2. Szwecja - 42 (Antonio Lindbaeck - 20, Fredrik Lindgren - 11, Linus Sundstroem - 4, Andreas Jonsson - 7, Joel Kling nie startował).
  3. Rosja - 18 (Emil Sajfutdinow - 11, Wadim Tarasienko - 3, Andriej Kudriaszow - 1, Gleb Czugunow - 3).
  4. Wielka Brytania - 15 (Steve Worrall - 6, Chris Harris - 7, Robert Lambert - 1, Craig Cook - 1, Adam Ellis - nie startował).

żużel
Speedway Grand Prix w 2025 roku już bez Cardiff. Zaskakująca decyzja władz światowego żużla
żużel
Tak będzie hartować się Stal. W Gorzowie mają plan naprawczy, czekają na ruch miasta
żużel
Legenda nad przepaścią. W tydzień musi znaleźć miliony
żużel
Motor Lublin trzeci raz z rzędu żużlowym mistrzem Polski
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
żużel
Grand Prix na żużlu. „Dzikie karty” przyznane. FIM znów irytuje kibiców
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku