Drugi był Australijczyk Daniel Ricciardo (Red Bull) ze stratą prawie 5 s, a trzeci Fin Valtteri Bottas (Mercedes GP), wolniejszy od Hamiltona o ponad 8 s.
Tuż po starcie doszło w czołówce do kraksy, której sprawcą był Fin Kimi Raikkonen z Ferrari. Na mokrej nawierzchni jego bolid uderzył najpierw w samochód Maxa Verstappena z Red Bulla, chwilę później w partnera z teamu Niemca Sebastiana Vettela, który dzień wcześniej wywalczył pole position.
Bolidy Raikkonena i Verstappena zostały poważnie uszkodzone, Vettel po kraksie przejechał jeszcze kilkaset metrów, ale jego maszyna także była uszkodzona. Niemiec wpadł w poślizg, całkowicie uszkodził przedni spojler i zakończył jazdę. W kraksie ucierpiał również samochód Hiszpana Fernando Alonso z McLarena, który wycofał się na dziewiątym okrążeniu.
Największym wygranym zamieszania tuż po starcie okazał się Hamilton, który w kwalifikacjach miał piąty czas, Brytyjczyk po tym, jak odpadli najgroźniejsi rywale wyszedł na prowadzenie i praktycznie prowadził non-stop, z małą przerwą, gdy zjechał na zmianę opon.
Brytyjczyk, pomimo tego, że wygrał, nie był z przebiegu walki zadowolony. W jej trakcie, gdy na tor wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa, tracił wypracowaną wcześniej przewagę i musiał ponownie odpierać ataki Ricciardo. Szali goryczy dopełnił safety car po kraksie Szweda Markusa Ericssona z Saubera.