Wydarzenia na bydgoskim stadionie Zawiszy zdominowali silni mężczyźni. Konkurs młociarzy zaczął się od niezłej próby Brytyjczyka Nicka Millera (78,39 m), ale w trzeciej kolejce mistrz Europy z Berlina Wojciech Nowicki posłał młot na odległość 80,26 m, chwilę po nim wicemistrz Europy (i trzykrotny mistrz świata) Paweł Fajdek uzyskał 80,09 i trzeba było wprowadzać korekty na liście najlepszych wyników sezonu na świecie.
Dwaj Polacy są na jej szczycie, tylko oni przekroczyli granicę 80 m, i to dwa razy. Fajdek kilka dni temu we Francji miał 80,03 m, a Nowicki jeszcze w piątej serii w Bydgoszczy 80,07.
W pchnięciu kulą też mamy mocną parę, choć tym razem mistrz Europy Michał Haratyk był zdecydowanie najsilniejszy – pięć zaliczonych świetnych prób, najsłabsza 21,40 m, najlepsza 21,90 (to czwarty wynik na świecie w tym roku). Trzeci ma od niedawnego mityngu Diamentowej Ligi w Rzymie Konrad Bukowiecki (21,97), ale w środę trochę walczył z techniką, nie mógł trafić w wycinek koła, wynik 20,37 nie oddaje wielkich możliwości Polaka. Wyprzedzili go Nigeryjczyk Chuk Enekwechi (20,98) i Jakub Szyszkowski (20,39).
Wydawało się, że memoriałowy bieg na 400 m wygra Justyna Święty-Ersetic, gdyż prowadziła do 350. metra, ale niezwykły finisz Aminy Seyni dał sukces biegaczce z Nigru. „Aniołki Matusińskiego" są jednak mocne – Święty-Ersetic już biega blisko granicy 51 sekund (51,30), Anna Kiełbasińska ustanowiła rekord życiowy (51,83), Iga Baumgart -Witan i Małgorzata Hołub-Kowalik też pobiegły zupełnie dobrze.
Warto było także oglądać pierwsze w sezonie sprinty Ewy Swobody na 100 m. W eliminacjach wiatr wiał jej w mocno twarz, więc czas nie był porywający: 11,48. W finale, po bardzo spóźnionym starcie Polka była druga – 11,35, za Amerykanką Morolake Akinosun (11,27). Wiatr też nie pomagał.