W niedzielę 4 maja 2025 r. największe gwiazdy światowego chodu sportowego wzięły udział w 4. edycji mityngu Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup. W wyścigu elity na 20 km wśród mężczyzn triumfował aktualny rekordzista świata na tym dystansie Toshikazu Yamanishi z Japonii, a u kobiet – Paula Milena Torres z Ekwadoru. Na dystansie 20 km rywalizowano także o tytuły czempionatu krajowego – zgodnie z oczekiwaniami złote medale zdobyli Katarzyna Zdziebło oraz Maher Ben Hlima.
Rywalizowano na nowej trasie w samym sercu Warszawy – wzdłuż ulicy Świętokrzyskiej, ze startem i metą na wysokości Placu Powstańców Warszawy.
– W tym roku wystartowało u nas ponad 70 zawodniczek i zawodników ze światowego topu, co potwierdza, że warszawski mityng stał się ważnym punktem cyklu Race Walking World Tour. Silny wiatr nie pozwolił dzisiaj na osiąganie dobrych czasów, ale nowa trasa, wytyczona zgodnie z zaleceniami World Athletcs, została wysoko ocenione przez uczestników. To szczególnie ważne w kontekście starań o organizację mistrzostw świata w chodzie sportowym w 2028 roku, o organizację których występujemy wspólnie z m.st. Warszawą i Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki – powiedział dyrektor mityngu Robert Korzeniowski.
– Jestem bardzo zadowolona, chciałam pójść poniżej 1 godziny i 31 minut. Cieszę się, że właśnie tak ukończyłam te zawody – jestem na 4. miejscu open, obroniłam tytuł mistrzyni Polski i dostanę cenne punkty rankingowe. Najważniejsze było dla mnie, żeby przejść czysto technicznie i żeby ukończyć dystans. Bardzo dobrze się czuję po zawodach, co napawa optymizmem. Brakuje mi jeszcze prędkości, czuję się bardziej wytrzymałościową zawodniczką, ale wszystko można wytrenować. I mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Ale początek sezonu jest bardzo udany – powiedziała Katarzyna Zdziebło.
– Występ udany – warunki ciężkie, trasa piękna, ale wszystko było pod kontrolą. Panowałem nad tempem, rywali też kontrolowałem i dzięki temu udało mi się zdobyć czwarte miejsce. Na początku chciałem startować w takim tempie treningowym i obserwować, jak poczuję się na nowej trasie. Obserwacja, kontrola i działanie, które okazało się skuteczne, bo z kilometra na kilometr rywali przeskakiwałem. Po stylu chodzenia i po uśmiechu na twarzy było widać, że wszystko kontroluję. Czasowo wyszło nieco poniżej oczekiwań, ale nie mogłem dzisiaj dużo od siebie wymagać, bo było dużo wiatru. Na chwilę obecną mam kwalifikację na mistrzostwa świata z rankingu, ale myślę, że wynik 1:19.20 jest w moim zasięgu i może mi uda jeszcze ten czas przed Tokio uzyskać – powiedział Maher Ben Hlima.