68. Orlen Memoriał Janusza Kusocińskiego zaszczyciła swoją obecnością 7-krotna mistrzyni olimpijska Allyson Felix, ale to nie ona była największą gwiazdą biegu kobiet na 400 m. Amerykanka na ostatniej prostej przegrała z Natalią Kaczmarek, która kilka dni temu osiągnęła drugi czas w dziejach polskiej lekkiej atletyki (50.16), a teraz wysoką formę potwierdziła (50.40).
- Cieszą mnie wynik i czas. Byłam trochę napięta, ale mimo wszystko wygrałam. Mam teraz najlepszy czas, co mnie motywuje do dalszego biegania. Muszę przyznać, że mamy zdrową rywalizację o miejsce w sztafecie, co pomaga. Cały czas robię progres i marzę o tym, żeby zbliżyć się do rekordu Polski. Biegam teraz szybko, ale formę planujemy dopiero na lipiec i sierpień - mówi Kaczmarek.
Świetnie sezon rozpoczęła Ewa Swoboda, która przebiegła 100 m w czasie 11.08 - do wyrównania rekordu życiowego zabrakło jej jednej setnej sekundy. - Przebiegłam całą „setkę” i jest dobrze. Odczarowałam starty na tym stadionie. Przede mną jeszcze dużo pracy, ale powtórzę: „jest dobrze”. Mogę też powiedzieć: „Wróciłam” - mówi nasza sprinterka.
Ewa Swoboda
Ozdobą mityngu, jak zawsze podczas zawodów rozgrywanych w naszym kraju, była rywalizacja młociarek i młociarzy. Pierwszą wygrała Anita Włodarczyk (75.76 m), która wyprzedziła Malwinę Kopron (75.08 m). Rekord życiowy pobiła trzecia w konkursie Ewa Różańska (71.31 m), której brakuje niecałe pół metra do wypełnienia minimum na mistrzostwa Europy.