Wedle wstępnych informacji medaliści po ceremonii wręczania zasadniczych krążków otrzymają dodatkowe trofea dla swych trenerów lub głównych doradców w uznaniu ich zasług i wysiłku włożonego w przygotowanie lekkoatletów do sukcesu. Ten gest ma także podkreślić wartość związku szkoleniowca z zawodnikiem.
Pomysł medali dla trenerów wysunęli działacze brytyjskiej federacji lekkoatletycznej (UK Athletics) wchodzący w skład komitetu organizacyjnego londyńskich mistrzostw świata. Skierowali tę propozycję do władz Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) i uzyskali stosowne poparcie. Wiadomo już, że medale trenerskie będą zaprojektowane na podobieństwo krążków wręczanych w Londynie na podium, ale w szczegółach będą się różnić. Oba projekty zostaną przedstawione już w maju.
Pomysł dodatkowego nagradzania trenerów z oczywistych względów podoba się osobom współpracującym przy mistrzostwach. – Jesteśmy niezwykle dumni, że to nasza impreza rozpocznie tę tradycję i chcielibyśmy podziękować IAAF za poparcie w tej sprawie – mówił dyrektor mistrzostw Niels de Vos.
Pomysł zapewne spodoba się również sporej części środowiska lekkoatletycznego, choć już pojawiły się opinie, że medale dla trenerów to doskonała forma uznania tylko w przypadku niezaprzeczalnie dobrych relacji szkoleniowca z zawodnikiem.
Ostatnie lata pokazały, iż o takie relacje wcale nie jest łatwo. IAAF ma wciąż kłopoty z aferami dopingowymi, korupcyjnymi, znane są przypadki toksycznych relacji trenerów ze sportowcami. Dochodzą także różnice kulturowe i społeczne w ocenie tych, których uważać można na współtwórców sukcesu na bieżni, skoczni lub rzutni.