Polak był wściekły, po ostatniej nieudanej próbie rzucił tyczkę na ziemię. Wojciechowski zaliczył tylko jedną wysokość i zajął ostatnie miejsce. Nasz tyczkarz mówił, że jest dobrze przygotowany, ale nie może poskładać skoku w całość. Ostatni udany konkurs przeżył dwa lata temu, kiedy w Glasgow został mistrzem Europy. Kilka miesięcy później zmarł jego trener Wiesław Czapiewski.
Poranna sesja była wymagająca także dla innych polskich tyczkarzy. Piotr Lisek dwa razy strącał poprzeczkę, po udanej próbie na 5.60 m demonstracyjnie otarł pot z czoła. 28-latek awansował jednak do niedzielnego finału. Tak samo, jak mistrz Europy z Amsterdamu (2016) Robert Sobera. Eliminacji nie przebrnął między innymi wysoko skaczący tej zimy Niemiec Torben Blech.