Jak smakują panu te dwa medale olimpijskie?
Wspaniale. Cały czas, od igrzysk w Rio, mieliśmy z tyłu głowy ten olimpijski medal. Dziewczyny stawały na podium mistrzostw świata i Europy, ale brakowało ostatniego skalpu. Chcieliśmy im zapewnić spełnienie oraz miejsce w historii polskiego sportu.
Poprzednie igrzyska tak bardzo siedziały wam w głowach?
Zdecydowanie tak. Uważam, że gdybyśmy tam w finale pobiegli jak w eliminacjach, to już w Rio mielibyśmy medal i spokojną duszę. Podchodzilibyśmy do kolejnych zawodów spełnieni. Nie było jednak ani miejsca na podium, ani gwarancji przyszłości, bo jedynie medal igrzysk daje olimpijską emeryturę.
Tylko Irena Szewińska i Teresa Ciepły zdobyły dla Polski więcej medali w konkurencjach biegowych od dziewczyn z pana sztafety...