Gdyby moje nogi mogły mówić

Rozmowa z Bartoszem Olszewskim, dziesiątym zawodnikiem 37. PZU Maratonu Warszawskiego o rywalizacji z Kenijczykami i pożegnaniu ze Stadionem Narodowym

Publikacja: 29.09.2015 21:00

Gdyby moje nogi mogły mówić

Foto: PAP/Leszek Szymański

Rzeczpospolita: Podobała się panu nowa trasa?

Bartosz Olszewski: Tak, szczególnie pierwsze 20–25 km. Nieustanny doping. Jeśli chodzi o kibiców, to był najlepszy maraton w Polsce, w jakim wystartowałem. Były fragmenty – okolice Wisłostrady, centrum, mosty – które nie odbiegały atmosferą od największych maratonów. Jak ktoś był w formie, mógł zrobić życiówkę, bo trasa była bardzo szybka. Kryzysów nie miałem, temperatura była w porządku, przeszkadzał natomiast wiatr. Mnie zabrakło 2–3 sekund na kilometrze, ale i tak jestem zadowolony z wyniku.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Patronat "Rzeczpospolitej"
To idzie młodość! Promocja aktywności fizycznej podczas Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Patornat "Rzeczpospolitej"
Zbliża się 26. Bieg po Nowe Życie
Patronat "Rzeczpospolitej"
Pomagaj, biegając! Znamy datę startu zapisów do Poland Business Run 2025
Lekkoatletyka
Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup na nowej trasie