Pod koniec meczu trener Igor Milicić wziął przerwę na żądanie i krzyczał, że teraz chce zobaczyć na parkiecie wojowników, bo wydawało się, że jego zawodnikom zaczyna brakować sił. Zespół z Włocławka długo prowadził, przewaga mistrzów Polski wynosiła nawet 10 punktów, ale rywale systematycznie zmniejszali straty. Na koniec trzeciej części meczu przewaga Anwilu wynosiła już ledwie cztery punkty, a w czwartej kwarcie zespół z Włocławka dał się dopędzić, a nawet przegonić rywalom. Anwil nie potrafił sobie poradzić z akcjami Keitha Hornsby'ego, rzutami za trzy punkty (m.in. Aleksandra Perki i Karola Gruszeckiego), czy dobrymi podaniami Kyle'a Weavera.