Broniący tytułu Prokom Trefl tylko do przerwy miał problemy z debiutującym w lidze Górnikiem Wałbrzych, który zdążył już wygrać z Turowem i Anwilem. Mistrzowie grają teraz szybciej i z większym zaangażowaniem niż za trenera Eugeniusza Kijewskiego.
We Włocławku Anwil pokonał Atlas Ostrów w pojedynku o trzecie miejsce w tabeli. Dotychczas drużyna trenera Alesa Pipana wyróżniała się tym, że polscy zawodnicy mieli istotny wpływ na wyniki zespołu. Teraz, gdy zabrakło kontuzjowanego Zbigniewa Białka, z czterech pozostałych włocławskich kadrowiczów (Andrzej Pluta, Bartłomiej Wołoszyn, Wiktor Grudziński, Łukasz Koszarek) punkty (zaledwie 4) zdobył w sobotę tylko ten ostatni. W ataku wyręczyli ich Gerrod Henderson (28) i Patrick Okafor (15), przypominający, że w poprzednim sezonie był królem ligowych strzelców. W cieniu snajperów pożyteczną pracę pod koszami wykonywał Alan Daniels (10 zbiórek), wciąż walczący o stały kontrakt w Anwilu. Atlas przegrał m.in. dlatego, że katastrofalnie wykonywał rzuty wolne (10 celnych z 23 wobec 22 z 25 drużyny rywali).
Przed dwoma tygodniami, po porażce Śląska z Kotwicą, pisaliśmy, że skończył się miodowy tydzień trenera Andrzeja Adamka, który przejął wrocławski zespół po zwolnieniu Andreja Urlepa. Tymczasem okazuje się, że młody szkoleniowiec myśli raczej o miodowym miesiącu. Od 16 listopada prowadzony przez niego zespół wygrał sześć z siedmiu spotkań w lidze i w Pucharze ULEB. W tych drugich rozgrywkach Śląsk jest – obok Turowa Zgorzelec – prawdziwym ambasadorem polskiej koszykówki. Obydwa zespoły są liderami w swoich grupach.
W meczu AZS Koszalin z Polonią Warszawa mierzący zaledwie 173 cm D.J. Thompson zdobył dla AZS 30 punktów, trafiając siedmiokrotnie za trzy punkty. To nowy rekord sezonu.
13. kolejka – awansem