Prokom najlepszy w Polsce

W decydującym meczu finału obrońcy tytułu pokonali na wyjeździe 76:70 zespół Turowa Zgorzelec

Publikacja: 05.06.2008 03:08

Puchar za mistrzostwo w rękach graczy Prokomu. Całują go Pape Saw (z lewej) i Donatas Slanina, obok

Puchar za mistrzostwo w rękach graczy Prokomu. Całują go Pape Saw (z lewej) i Donatas Slanina, obok Milan Gurović

Foto: Rzeczpospolita, BS Bartek Sadowski

Najlepszym zawodnikiem siedmiomeczowej rywalizacji został Filip Dylewicz z Prokomu, tytułem MVP sezonu zasadniczego wyróżniono Amerykanina Davida Logana z Turowa, ale największym bohaterem decydującego spotkania był Serb Milan Gurović.

Gwiazdor Prokomu zdobył 36 punktów, poprawiając własny rekord finału play-off w polskiej lidze. Trafił wszystkie 11 rzutów wolnych, 5 z 11 rzutów za trzy, miał 10 zbiórek i trzy asysty, najwięcej w zespole. No i zdobywał punkty wtedy, gdy drużynie były najbardziej potrzebne.

Piąte z rzędu mistrzostwo, oznaczające powtórzenie rekordowej serii Śląska Wrocław z lat 1998 – 2002, Prokom Trefl wywalczył z największym z dotychczasowych trudem. Żywiołowa jak nigdy radość całej ekipy z Sopotu na parkiecie w Zgorzelcu tłumaczy, z jakim trudem przyszło jej wywalczenie tego tytułu.

Prokom, bez kontuzjowanego Krzysztofa Roszyka w składzie, zaczął znakomicie. Po pierwszej kwarcie, dzięki 12 punktom Gurovicia, prowadził już 24:14. Na początku drugiej przez cztery minuty nie mógł jednak trafić do kosza i rywale, głównie dzięki Loganowi (13 pkt w drugiej kwarcie) szybko wyrównali. Do przerwy remis.

Po zmianie stron żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać wyraźniejszej przewagi. Prokom prowadził 4 – 5 punktami, a Turów wyrównywał, nie mogąc jednak wyjść na prowadzenie. Udało się dopiero pod koniec trzeciej kwarty.

Prokom jednak nie załamał się. Wzmocnił obronę i przez sześć minut czwartej kwarty pozwolił rywalom zdobyć tylko sześć punktów. Po rzucie Gurovicia za trzy w 36. minucie wyszedł na prowadzenie 64:61, którego już nie oddał.

Dedykuję to mistrzostwo naszemu prezesowi Ryszardowi Krauzemu i jego rodzinie. Od lat nie było tak wyrównanego finału. O naszym sukcesie przesądziło kilka szczegółów: mniej popełnionych strat, zbiórki w ataku, liczyła się każda dokładnie rozegrana piłka.

Saso Filipovski | trener turowa

Przegraliśmy, bo nasza obrona nie zatrzymała dziś Gurovicia i pozwoliła rywalom zbierać piłki w ataku. Dla nas był to dobry sezon – i w Pucharze ULEB, i w lidze. Jestem dumny z naszego zespołu.

Filip Dylewicz | MVP finału

Cieszę się, że wyszliśmy obronną ręką z kryzysu, jaki przeżywaliśmy na początku finałów. Pierwszy raz otrzymałem tytuł MVP. Mam nadzieję, że dalej będę się rozwijał i przydam się także reprezentacji. Moje dzisiejsze wyróżnienie to uznanie dla całego naszego zespołu.

Milan Gurović | bohater meczu nr 7

Jak się czuję? Jak mistrz. Lubię takie mecze, gdy od wyniku jednej gry rozstrzygają się losy całego sezonu. Byliśmy wyjątkowo umotywowani. Nastawieni na mocną obronę, utrudnianie gry Loganowi i Kelatiemu. Czy zasłużyłem na tytuł MVP finału? Nie dbam o to. Ważne, że wygrał zespół. Gratulacje należą się drużynie Turowa, znakomicie przygotowanej i prowadzonej. Napiszcie koniecznie, że wygraliśmy także dla Krzyśka Roszyka, który nie mógł dzisiaj zagrać.

Jacek Jakubowski | dyrektor Prokomu

Nie było łatwo. Turów i Prokom to najlepsze drużyny, które zasłużyły na grę w najważniejszych rozgrywkach europejskich. Rywalom trzeba podziękować za wspaniałą walkę.

Marek Cegliński ze Zgorzelca

Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką