Reklama

NBA: Gortat awansował

Orlando Magic - zespół Marcina Gortata, wygrał z San Antonio Spurs 90:78. Polak był pierwszym zmiennikiem lidera drużyny Dwighta Howarda.

Publikacja: 19.12.2008 19:22

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

Trzy dobre występy Polaka, w tym dwa w pierwszej piątce, w wyjazdowych meczach, w których Howard był niedysponowany, wreszcie przekonały trenera Stana Van Gundy’ego, że polski środkowy powinien grać więcej. W piątek Howard wrócił już do zespołu, grał 33 minuty, ale Polak w systemie rotacji zajął miejsce Tony’ego Battie i Adonala Foyle’a, którzy wcześniej wchodzili na boisko przed nim, a teraz cały mecz spędzili na ławce rezerwowych.

Reprezentant Polski pojawił się na parkiecie Amway Arena w Orlando w 10. minucie. W swoim dziesiątym meczu w tym sezonie zagrał 15 minut, zdobył dwa punkty (pierwsze przed własną publicznością) przy dwóch próbach rzutów, miał cztery zbiórki (1 w ataku, 3 w obronie), dwa razy przechwycił piłkę (rekord sezonu) po podaniach Bruce’a Bowena i Tony’ego Parkera, miał jedną asystę (do Briana Cooka) i raz zablokował rzut George’a Hilla.

Wobec kłopotów Howarda z faulami, Gortat był na boisku w ważnym momencie meczu, gdy w czwartej kwarcie rywale zmniejszyli straty do sześciu punktów (71:65). Wówczas to przechwyt, trzy zbiórki oraz jedyne w meczu punkty Polaka, zdobyte półhakiem po podaniu Hedo Turkoglu, wsparte serią skutecznych rzutów rozgrywającego Orlando Jameera Nelsona, sprawiły, że gospodarze powiększyli przewagę, przesądzając o swoim zwycięstwie. Na 3.04 min przed końcem spotkania, gdy Gortat ustępował Howardowi na chwilę miejsca na parkiecie było już 85:70 dla Orlando.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli Nelson - 32, Rashard Lewis - 15 i Howard - 14 (13 zbiórek), dla pokonanych - Tim Duncan - 19 i Manu Ginobili - 10. Gortat w dziesięciu dotychczasowych spotkaniach grał średnio 10,6 minut (w całej karierze 9,2), zdobywał 3 punkty, miał 3.2 zbiórki i 1.7 bloków (17. miejce w lidze).

Magic zostali czwartym zespołem, który w tym sezonie wygrał 20 spotkań (bilans 10-3 u siebie, 10-3 na wyjeździe) i wciąż mają szanse na wyrównanie rekordu najlepszego klubowego startu (22-6). Musieliby jednak wygrać dwa najbliższe spotkania. Już w sobotę w Orlando Marcin Gortat z kolegami stanie naprzeciw Los Angeles Lakers, największych obok Boston Celtics faworytów do mistrzostwa.

Reklama
Reklama

Mecz pokaże na żywo stacja Orange Sport o 1.00.

Trzy dobre występy Polaka, w tym dwa w pierwszej piątce, w wyjazdowych meczach, w których Howard był niedysponowany, wreszcie przekonały trenera Stana Van Gundy’ego, że polski środkowy powinien grać więcej. W piątek Howard wrócił już do zespołu, grał 33 minuty, ale Polak w systemie rotacji zajął miejsce Tony’ego Battie i Adonala Foyle’a, którzy wcześniej wchodzili na boisko przed nim, a teraz cały mecz spędzili na ławce rezerwowych.

Reklama
Koszykówka
NBA rusza po Europę. Nowe rozgrywki na horyzoncie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Koszykówka
Turecki mur był nie do przebicia, Polacy odpadają z EuroBasketu
Koszykówka
EuroBasket: Sen Polaków nadal trwa. Zagrają w ćwierćfinale
Koszykówka
EuroBasket. Przykre pożegnanie Polaków z Katowicami
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Koszykówka
EuroBasket: Francja za silna, brawa za walkę
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama