Dwuletnia umowa Gortata w Orlando wygasa po tym sezonie. Już na początku lipca Polak będzie mógł podpisać umowę z innym klubem i nie musi liczyć na niczyją łaskę. Sam wybierze następnego pracodawcę. Zucker ma świadomość, że do końca sezonu zostało jeszcze trochę czasu, więc delikatnie sonduje nastroje. – Marcin nie może dać się zwariować. To dopiero kilka udanych spotkań, połowa sezonu. Niech gra na wysokim poziomie do końca rozgrywek, to mu się na pewno będzie opłacać – mówi menedżer Gortata. Polak jest w tej chwili jego najpoważniejszym klientem i zarazem tym, któremu poświęca najwięcej czasu. Z naszych informacji wynika, że od potencjalnych kontrahentów wstępnie domaga się kontraktu na poziomie od 30 milionów dolarów za 6 lat gry do minimum 12 mln za 3 lata.
Obecny klub Gortata ma wiele plusów: to młoda drużyna, rosnąca w siłę i powoli włączająca się do walki o mistrzostwo. Minusem jest to, że Polak będąc zmiennikiem Dwighta Howarda może się wprawdzie wiele nauczyć, ale nigdy nie przeskoczy pewnego pułapu. Howard gra dużo, zwłaszcza w ważnych meczach. Dla jego dublera zostaje mało czasu, niezależnie od postępów, jakie jeszcze zrobi.
Strategia przyjęta w rozmowach przez polskiego koszykarza i jego menedżera jest prosta. Gortat zostanie w Orlando tylko wówczas, gdy działacze oraz trener Stan van Gundy zadeklarują, że w przyszłym sezonie będzie grał przynajmniej 7-10 minut na pozycji silnego skrzydłowego, przebywając na parkiecie równocześnie z Howardem. – Na dłuższą metę sam status zmiennika dla Howarda nie ma dla Gortata sensu. On musi grać – mówi nam jedna z osób biorących udział w negocjacjach.
Dlatego Zucker poważnie rozważa przeniesie swojego klienta do innego klubu. W grę wchodzą m.in. Miami Heat, Los Angeles Lakers, New Jersey Nets i New York Knicks. – Mike d’Antoni (trener Knicks – dop. mh) to mój dobry znajomy. Wiem, jakich zawodników lubi i potrzebuje – puszcza oko Zucker. Rozwój kariery Gortata uważnie obserwuje także generalny menedżer Lakers Mitch Kupchak, wypytuje o Polaka. Aktualni wicemistrzowie ligi po sezonie będą mieli 13 milionów dolarów do wydania z wygasającej umowy Lamara Odoma. – Lakers potrzebują na przyszły sezon młodego, wysokiego i niedrogiego zawodnika, który mógłby zmieniać każdego z dwójki Gasol-Bynum na pozycjach 4-5. Gortat to ciekawa kandydatura – mówi nam dziennikarz „Hoopsworld” Eric Pincus. – To byłaby bardzo ciekawa opcja – zastanawia się sam Polak.
Zespołem najmocniej zainteresowanym Gortatem i będącym w tej chwili absolutnym faworytem do podpisania z nim kontraktu są jednak San Antonio Spurs. Zespół, który w ciągu ostatnich dziesięciu lat zdobył cztery tytuły mistrzowskie ma bardzo mocny skład, z trzema zawodnikami All Star (Parker, Duncan, Ginobili) i zarazem sporo miejsca w limicie wynagrodzeń. Lider drużyny, uważany powszechnie za najlepszego silnego skrzydłowego w historii koszykówki Tim Duncan nie ma jednak odpowiedniego wsparcia pod koszem. Zmieniający się obecnie na pozycji centra – weteran Kurt Thomas oraz przeraźliwie wolny Francisco Oberto nie są zawodnikami, którzy mogliby go odciążyć od twardej, fizycznej walki z najlepszymi, wysokimi graczami drużyn przeciwnych, a z kolei Tiago Splitter (do którego ekipa z San Antonio ma prawa w NBA) prawdopodobnie zdecyduje się pozostać w Europie, gdzie jest wielką gwiazdą. Stąd zainteresowanie Spurs Gortatem. Zucker – wedle przepisów ligi – nie może rozpocząć żadnych, oficjalnych negocjacji z innym klubem niż Orlando Magic do 30 czerwca 2009 roku, ale ma świadomość, że dla Polaka nadarza się niepowtarzalna okazja, aby grać w pierwszej piątce klubu walczącego w każdym, kolejnym sezonie o mistrzostwo ligi.