NBA: Gortat walczył z Shaqiem

Orlando Magic pokonali u siebie z Phoenix Suns 111:99 z Shaquille’em O’Nealem w składzie. Marcin Gortat rozegrał kolejny dobry mecz: w 18 minut zdobył 8 punktów, miał 8 zbiórek, 2 bloki i popełnił 2 faule.

Aktualizacja: 04.03.2009 14:00 Publikacja: 04.03.2009 09:10

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

Mecz zapowiadano jako starcie dwóch najlepszych, dominujących w lidze środkowych: O’Neala (jutro obchodzi 37. urodziny), który przed laty swą wspaniałą karierę (cztery mistrzowskie tytuły NBA z Los Angeles Lakers i Miami Heat) rozpoczynał właśnie w zespole Orlando oraz obecnego gwiazdora Magic 23-letniego Dwighta Howarda, najlepszego w tym sezonie NBA w klasyfikacji zbiórek i bloków.

Tak też było, ale w pierwszej fazie meczu do rywalizacji gigantów nieoczekiwanie wmieszał się rezerwowy środkowy z Polski. Marcin Gortat zagrał dłużej niż zazwyczaj, gdyż Howard, którego zastępuje na parkiecie, szybko popadł w kłopoty z faulami (dwa przewinienia w pierwszej, trzy w połowie drugiej kwarty) i trener Stan Van Gundy musiał posadzić go na ławce. Polak godnie zastąpił lidera drużyny.

Do przerwy grał w sumie 13 minut i uzyskał w tym czasie 8 punktów (4/5 z gry), 7 zbiórek, i raz zablokował rzut Leandro Barbosy. Howard w 11 minut zdobył 4 pkt, miał 2 zbiórki i przechwyt, a O’Neal - 8 pkt, 6 zbiórek, 2 bloki i przechwyt w kwadrans.

Przez kilka minut Gortat rywalizował na parkiecie bezpośrednio z Shaqiem. Nie potrafił go zatrzymać, gdy olbrzym z Phoenix dostawał piłkę blisko kosza, ale też pod tablicą rywali wykorzystywał swoją szybkość: dwukrotnie skutecznie dobijał niecelne rzuty kolegów. W obronie z kolei wymusił faul w ataku innego gwiazdora Phoenix Granta Hilla.

Po przerwie komplet 17 461 widzów w hali Amway Arena już na dobre emocjonował się pojedynkiem starego i nowego supermana. Howard znalazł wreszcie sposób na weterana. W podkoszowych akcjach wykorzystywał swoją szybkość, zdarzyło się, że to O’Neal padał na parkiet po jego manewrach. W sumie w tej indywidualnej rywalizacji nie było zwycięzcy. Howard kończył mecz w dorobkiem 21 pkt, 8 zbiórek, 2 przechwytów i bloku, Shaq uzyskał 19 pkt, 11 zbiórek, 3 przechwyty i 2 bloki, ale jego drużyna przegrała. Gortat w drugiej połowie miał już tylko zbiórkę i zablokował Steve’a Nasha.

- Nie mogę porównać Shaqa do Dwighta, bo to Dwight jest teraz numerem 1 - mówił po meczu Polak, chwalony przez komentatorów za dobrą zmianę. Gdy na treningu mam kolizję z Dwightem, odczuwam to tak mocno, że uderzenie w lewe ramię, odzywa się w prawym palcu.

Orlando Magic, mimo rekordowej w sezonie liczby 24 strat, zapewnili sobie zwycięstwo w czwartej kwarcie, gdy po rzutach Rasharda Lewisa (29 pkt w całym meczu) i Hedo Turkoglu (22) uzyskali dziesięciopunktowe prowadzenie (103:93), którego nie oddali do końca. Najwięcej punktów dla Phoenix zdobyli Jason Richardson (27) i Nash (20).

Po wtorkowym, 41. meczu Marcina Gortata w sezonie jego średnie wzrosły do 3,0 punktów i 4,0 zbiórek. Można powiedzieć, że Phoenix to szczęśliwy klub dla reprezentanta Polski. Właśnie ten zespół wybrał go z numerem 57 w drafcie 2005 roku (w Suns grali także pozostali Polacy z przeszłością w NBA - Cezary Trybański i Maciej Lampe), ale zaraz przekazał go do Orlando. To w wyjazdowym meczu w Phoenix 12 grudnia ub. roku, gdy kontuzji kolana doznał Howard, Gortat otrzymał szansę dłuższej gry po okresie wysiadywania na ławce. W 13 minut zdobył wtedy 8 punktów, miał 6 zbiórek i od tego zaczęły się jego systematyczne występy w barwach Magic. Shaquille O’Neal nie grał w tamtym spotkaniu, wygranym przez Suns 113:112, gdyż pojechał na pogrzeb babci.

[i]Orlando Magic - Phoenix Suns 111:99 (24:29, 32:27, 22:25, 33:18). [/i]

Mecz zapowiadano jako starcie dwóch najlepszych, dominujących w lidze środkowych: O’Neala (jutro obchodzi 37. urodziny), który przed laty swą wspaniałą karierę (cztery mistrzowskie tytuły NBA z Los Angeles Lakers i Miami Heat) rozpoczynał właśnie w zespole Orlando oraz obecnego gwiazdora Magic 23-letniego Dwighta Howarda, najlepszego w tym sezonie NBA w klasyfikacji zbiórek i bloków.

Tak też było, ale w pierwszej fazie meczu do rywalizacji gigantów nieoczekiwanie wmieszał się rezerwowy środkowy z Polski. Marcin Gortat zagrał dłużej niż zazwyczaj, gdyż Howard, którego zastępuje na parkiecie, szybko popadł w kłopoty z faulami (dwa przewinienia w pierwszej, trzy w połowie drugiej kwarty) i trener Stan Van Gundy musiał posadzić go na ławce. Polak godnie zastąpił lidera drużyny.

Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay