NBA: Dobry wieczór po polsku

Marcin Gortat rozegrał kolejne znakomite spotkanie w barwach Orlando Magic. Zdobył 13 punktów, miał 15 zbiórek, najwięcej w karierze, a jego zespół wygrał z Chicago Bulls 107:79 i zapewnił sobie awans do play-off

Aktualizacja: 12.03.2009 13:20 Publikacja: 12.03.2009 08:14

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Polski środkowy zdobywa sobie coraz silniejszą pozycję w NBA, od trenera Orlando Stana Van Gundy’ego otrzymuje coraz więcej szans i już trudno nie zauważyć jego skutecznej, produktywnej gry. W środę Gortat był jedną z głównych postaci meczu. Jako jedyny z obydwu zespołów uzyskał double-double (dwucyfrowe statystyki w dwóch elementach gry). Rozpoczął znakomicie. Nie trafił wprawdzie dwóch pierwszych rzutów, ale potem cztery kolejne akcje Polaka w ataku były skuteczne. Tylko w pierwszej kwarcie w sześć minut zdobył 8 punktów, miał 5 zbiórek, przechwyt i asystę do J.J. Redicka, który trafił za trzy punkty. W drugiej dołożył jeszcze trzy zbiórki i w przerwie spotkania został poproszony o wywiad, którego udziela zwykle najbardziej wyróżniający się zawodnik.

„Nie dbam o to, czy środkowi rywali traktują mnie z respektem czy nie. Staram się po prostu wykonywać swoją pracę i ukarać ich za niewłaściwą postawę. Jeśli mnie lekceważą, to niech wiedzą, że jest to jeden z powodów ich porażki w tym meczu. Dla mnie ten mecz to szczególne wyzwanie po nieudanej końcówce spotkania z Detroit. Chcę udowodnić trenerowi i kolegom, że można na mnie liczyć”, mówił. Reporter zapytał jeszcze naszego reprezentanta, jakie jest polskie przywitanie, starając się wypowiedzieć „dzień dobry”. „Nie, o tej porze mówi się «dobry wieczór»”, odpowiedział Gortat.

Swój dobry wieczór na parkiecie Amway Arena, przy komplecie 17 461 widzów, Polak zakończył z dorobkiem 13 punktów (6/8 z gry, 1?2 z wolnych), 15 zbiórek (5 w ataku, 10 w obronie), asystą, przechwytem, stratą i trzema faulami. W trakcie 23 minut i 36 sekund gry znów tylko zmieniał środkowego Dwighta Howarda, ale lider zespołu, słynny Superman, najlepiej zbierający i blokujący koszykarz NBA, z powodu kłopotów z faulami musiał wcześnie usiąść na ławce, co dało Polakomi szansę dłuższej gry.

„Marcin wziął sobie do serca porażkę z Detroit i pracował dzisiaj bardzo ciężko” - mówił po meczu Howard, który nazwał niedawno Gortata „polskim księciem”. Książę okazał się w tym meczu tak samo dobrym zawodnikiem jak Superman. Howard w 22 minuty zdobył 15 punktów, miał 9 zbiórek i 3 bloki. 13 punktów i 15 zbiórek to druga w tym sezonie, a trzecia w karierze double-double Polaka, a 15 zbiórek to jego rekord w NBA (poprzedni 13 - w grudniowym meczu z Golden State Warriors), podobnie jak 10 zbiórek w obronie (dotychczas pięć razy miał po 6 zbiórek defensywnych).

W 11 środowych meczach tylko dwóch zawodników zebrało więcej piłek od Polaka. W rozstrzygniętym po dogrywce meczu Detroit z New York (111:116) Antonio McDyess (Pistons) miał 22, a David Lee (Knicks) - 18 zbiórek, ale obaj grali odpowiednio 42 i 40 minut. Jeszcze tylko Joel Przybilla (Portland) miał 15 zbiórek w 33 minuty meczu z Dallas (89:93). Pod nieobecność kontuzjowanego Hedo Turkoglu i wobec niedyspozycji innego strzelca Orlando Rasharda Lewisa (tylko 3 pkt. 0/9 z gry), znakomicie, obok Gortata, zagrali inni rezerwowi Magic. Tony Battie, z którym Polak na początku sezonu walczył o minuty na parkiecie, w 26 minut zdobył 18 pkt i miał 8 zbiórek. J.J. Redick, również długo czekający na swoją szansę, miał 13 pkt i 4 asysty w 20 minut.

W 45 rozegranych w tym sezonie spotkaniach Gortat przebywa na parkiecie średnio 11,4 minut, zdobywa 3,4 pkt i ma 4,2 zbiórek. Gdy jednak wziąć pod uwagę ostatnie pięć spotkań, w których trener dawał mu szansę dłuższej gry (średnio 20 minut), osiągnięcia Polaka rosną do 7,4 pkt i 7,O zbiórek.

Dzięki środowej wygranej Orlando (47 zwycięstw - 17 porażek) jako trzeci zespół w lidze zapewnił sobie awans do play-off. Wcześnie uczyniły to wyprzedzające go w Konferencji Wschodniej Cleveland Cavaliers (50-13) i Boston Celtics (49-19). Mistrzowie z Bostonu przegrali w środę na wyjeździe z Miami Heat 99:107 i Magic coraz bardziej depczą im po piętach. Najlepszy bilans w lidze mają liderzy Konferencji Zachodniej Los Angeles Lakers (51-13). W nocy z piątku na sobotę Orlando Magic z Marcinem Gortatem w składzie grają na wyjeździe z Washington Wizards. Transmisja w Canal+ Sport o 24.00.

[ramka]Double-double Marcina Gortata

12 pkt, 11 zb. z Washington Wizards 103:84 16.04.2008

16 pkt, 13 zb. z Golden State Warriors 109:98 15.12.2008

13 pkt, 15 zb. z Chicago Bulls 107:79 11.03.2009[/ramka]

Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?