Korrida na parkiecie

Złoto dla Hiszpanii. Mistrzowie świata okazali się najlepsi także w mistrzostwach Europy. W finale pokonali 85:63 Serbię

Publikacja: 21.09.2009 03:37

Na złoty medal pracowało 12. zawodników

Na złoty medal pracowało 12. zawodników

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Hiszpanie pokazali koszykówkę na najwyższym poziomie. Wygrali w porywającym stylu. Bezdyskusyjnie.

– Europejska koszykówka bardzo zbliżyła się do tej z NBA. Różnice się zacierają – mówił w Katowicach przed finałowym meczem Bill Russell, jedenastokrotny mistrz NBA z Boston Celtics, legenda światowej koszykówki. – Najlepszy europejski gracz w NBA to moim zdaniem Tony Parker – odpowiedział na pytanie „Rz”. Chyba się mylił. Gwiazdor San Antonio Spurs wraz z reprezentacją Francji zajął w turnieju piąte miejsce i wczesnym popołudniem – wraz ze słynną małżonką Evą Longorią – szybko wsiadł do autokaru ekipy.

Wieczór w Spodku miał innych bohaterów. Głodny sukcesu i pierwszego w historii złota mistrzostw Europy zespół hiszpański i rewelację turnieju, niemającą nic do stracenia młodą reprezentację Serbii. Szybko okazało się, że tylko Hiszpanie udźwignęli tę rolę. Dla nich to był rewanż za nieoczekiwaną porażkę 57:66 w inauguracyjnym meczu w Warszawie na Torwarze. Wówczas Serbowie powstrzymali najlepszy w turnieju hiszpański atak, który do finału w Katowicach zdobywał średnio 79,1 pkt. W tamtym meczu nie grał jednak Rudy Fernandez, a drużyna włoskiego trenera Sergio Scariolo dopiero się rozkręcała. Całe swoje mistrzostwo pokazała w najważniejszym meczu.

Zaczęło się od mocnego uderzenia. W pierwszej kwarcie Hiszpanie trafili cztery z siedmiu rzutów za trzy punkty, prowadzili 24:14, a Fernandez miał trzy asysty. W drugiej na parkiecie trwała hiszpańska korrida, a na trybunach fiesta. W 20. minucie było 50:26. Pau „E. T.” Gasol, koszykarz z innej planety, wsadzał piłkę z góry do kosza po efektownych podaniach kolegów, zbierał pod obiema tablicami, blokował i... biegał do kontry. Już do przerwy miał 14 punktów, osiem zbiórek, dwa bloki. Nie było wątpliwości, kto zostanie MVP turnieju. Publiczność skandowała ten skrót po każdej jego akcji.

[srodtytul]Rytm wygrywania[/srodtytul]

Po przerwie gra stała się bardziej wyrównana. Hiszpanie pewnie prowadzili i nie musieli się już wysilać. Nadal dominowali pod obiema tablicami, zbiórki wygrali 42:24. Znakomicie bronili. Młody gwiazdor Serbii, 22-letni rozgrywający Milos Teodosić, który w półfinale przeciwko Słowenii ustanowił rekord turnieju, zdobywając 32 punkty, został teraz zatrzymany na pięciu punktach i dwóch asystach. W połowie ostatniej kwarty, grając rezerwową piątką, Hiszpanie uzyskali najwyższe prowadzenie (77:48). Nikt nie mógł im odebrać upragnionego złota.

Od pierwszych mistrzostw Europy w 1935 roku do tych przed dwoma laty w Madrycie Hiszpania sześć razy występowała w finale i zawsze przegrywała. W 1973 roku, gdy doznała porażki z Jugosławią, jednym z rezerwowych w zespole rywali był Dusan Ivković, obecny trener reprezentacji Serbii. Utytułowany szkoleniowiec nie mógł jednak wczoraj nic zaradzić na grającą w stylu NBA drużynę Scariolo.

Rytm wygrywania Hiszpania uchwyciła jeszcze w Łodzi w ostatnim spotkaniu grupy F z Polską (90:68). W ćwierćfinale rozbiła niepokonaną do tego meczu Francję (86:66), a w półfinale nie miała żadnego problemu z Grecją (82:64). – Trzeba było tych kilku spotkań, by utwierdzić się w przekonaniu, że możemy wygrać cały turniej – mówił skrzydłowy Jorge Garbajosa.

W zaciętym do ostatniej sekundy meczu o trzecie miejsce Grecja pokonała 57:56 waleczną, ale osłabioną kontuzjami czołowych graczy Słowenię. Cztery lata po złotym medalu zdobytym w Belgradzie Grecy wrócili na podium. Słowenia zajęła najwyższą lokatę w historii swoich występów w międzynarodowej rywalizacji. Każdy ma powody do satysfakcji. Sześć czołowych zespołów zapewniło sobie awans do MŚ 2010.

[srodtytul]Nagrody i wyróżnienia[/srodtytul]

Do pierwszej piątki turnieju akredytowani dziennikarze wybrali Pau Gasola (Hiszpania), Erazema Lorbeka (Słowenia), Rudy’ego Fernandeza (Hiszpania), Vasileiosa Spanoulisa (Grecja) i Milosa Teodosicia (Serbia).

Najlepszy zawodnik turnieju Pau Gasol odebrał nagrodę z rąk prezesa PZKosz Romana Ludwiczuka. Aktualny mistrz NBA z Los Angeles był też najlepszym strzelcem (18,7 pkt), blokującym (2,2) oraz drugim zbierającym (8,3). Tę ostatnią klasyfikację wygrał Marcin Gortat (10,8), drugi wśród najlepiej blokujących (2,0). Liderem klasyfikacji asyst pozostał Teodosić (5,2), trzeci był David Logan (4,5).

Organizatorem mistrzostw Europy 2011 będzie Litwa.

[ramka][b]Finał: [/b]• Hiszpania – Serbia 85:63 (24:14, 28:15, 15:15, 18:19).Hiszpania: P. Gasol 18, 11 zb., 3 bl., R. Fernandez 13, 5 zb., J.C. Navarro 12, R. Rubio 10, J. Garbajosa 3 oraz F. Reyes 7, C. Cabezas 7, M. Gasol 6, A. Mumbru, R. Lopez 2, S. Llull 5, V. Claver 2.Serbia: U. Tripković 15, N. Velicković 15, 5 zb., N. Krstić 12, M.Teodosić 5, M. Tepić 2 oraz M. Raduljica 6, K. Perović 4, S. Marković 2, I. Paunić 1, M. Macvan, N. Bjelica.O 3. miejsce: • Grecja - Słowenia 57:56 (16:13, 15:11, 11:13, 15:19)

[b]Półfinały:[/b] • Hiszpania – Grecja 82:64 (26:21, 23:19, 15:11, 18:13).

Serbia – Słowenia 96:92 po dogrywce (11:19, 24:26, 21:12, 23:22, 17:13). O miejsca 5 – 8: • Francja – Turcja 80:68 (12:26, 20:17, 29:16, 19:9) • Chorwacja – Rosja 76:69 (18:14, 15:27, 25:15, 18:13).

O 5. miejsce: • Francja – Chorwacja 69:62 (21:12, 13:12, 12:17, 23:21). O 7. miejsce: • Rosja – Turcja 89:66 (26:18, 25:22, 17:19, 21:7).

[b]Dalsza kolejność:[/b] 9 – 10. Polska, Macedonia; 11 – 12. Niemcy, Litwa; 13 – 16. Łotwa, W. Brytania, Izrael, Bułgaria.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Sergio Scariolo, trener reprezentacji Hiszpanii[/srodtytul]

O takim dniu marzyliśmy. Najważniejsze dla mnie nie jest to, że wreszcie mamy złoty medal mistrzostw Europy, ale styl, w jakim go wywalczyliśmy, bezwzględnie dominując w każdym z ostatnich, najważniejszych dla nas spotkań. Moi zawodnicy pokazali w tym turnieju wielki profesjonalizm, poświęcenie i wiarę w sukces. Chciałbym podziękować zarówno całemu sztabowi trenerskiemu za cenne rady, jak i hiszpańskiej federacji, że pozwoliła mi prowadzić to ferrari.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Dusan Ivković, trener reprezentacji Serbii[/srodtytul]

Hiszpania była dziś lepsza i absolutnie zasłużyła na zwycięstwo. Ci zawodnicy grają razem wiele lat, co daje im wielką przewagę.

Jestem zadowolony z naszego występu w mistrzostwach. Mogę powiedzieć, że zdobyliśmy medal wcześniej, niż tego oczekiwaliśmy. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Pau Gasol, MVP mistrzostw[/srodtytul]

Jesteśmy najszczęśliwszymi sportowcami na świecie.

W ostatnich pięciu i pół spotkania graliśmy znakomicie. Pracowaliśmy bardzo ciężko, by zdobyć ten upragniony tytuł. Jestem dumny z kolegów z drużyny i zespołu trenerskiego. Mecz finałowy rozegraliśmy dokładnie tak, jak zaplanowaliśmy: zaczęliśmy z ogromną intensywnością, wiarą w swoje umiejętności.

Potem już tylko byliśmy szczęśliwi, że gramy w koszykówkę.[/ramka]

[ramka][srodtytul]O zakończonych mistrzostwach Europy i nowym trenerze kadry[/srodtytul]

impreza się udała i wszyscy są zadowoleni, również członkowie władz FIBA mówią, że tak dobrego pod każdym względem turnieju do tej pory nie było

ze sportowego punktu widzenia osiągnęliśmy maksimum tego, na co nas dzisiaj stać

naszą rolą jest wykorzystanie popularności, jaką koszykówka zyskała dzięki mistrzostwom i dzięki takim zawodnikom jak Marcin Gortat

nasza umowa z trenerem Mulim Katzurinem dobiegła końca, będziemy analizowali dokonania reprezentacji

będziemy szukali odpowiedniego człowieka do przyszłych wyzwań [/ramka]

Hiszpanie pokazali koszykówkę na najwyższym poziomie. Wygrali w porywającym stylu. Bezdyskusyjnie.

– Europejska koszykówka bardzo zbliżyła się do tej z NBA. Różnice się zacierają – mówił w Katowicach przed finałowym meczem Bill Russell, jedenastokrotny mistrz NBA z Boston Celtics, legenda światowej koszykówki. – Najlepszy europejski gracz w NBA to moim zdaniem Tony Parker – odpowiedział na pytanie „Rz”. Chyba się mylił. Gwiazdor San Antonio Spurs wraz z reprezentacją Francji zajął w turnieju piąte miejsce i wczesnym popołudniem – wraz ze słynną małżonką Evą Longorią – szybko wsiadł do autokaru ekipy.

Pozostało 91% artykułu
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością