– Nie mamy nic do stracenia – mówi trener Asseco Tomas Pacesas, chociaż w koszykarskiej wersji pojedynku Dawida z Goliatem niewielu daje jakiekolwiek szanse temu biedniejszemu i gorzej uzbrojonemu.
Do Final Four w Paryżu (7 – 9 kwietnia) awansuje zespół, który wygra trzy spotkania. Dwa pierwsze odbędą się we wtorek i czwartek w Pireusie, kolejne w Gdyni 30 marca i ewentualnie 1 kwietnia. W przypadku remisu 2-2, ostatni mecz odbędzie się w Grecji 7 kwietnia.
Mistrzowie Polski są rewelacją w Eurolidze. W fazie grupowej wygrali m.in. z Realem Madryt i Chimkami Moskwa. W Top 16 zwyciężyli w trzech z czterech pierwszych spotkań: z Żalgirisem Kowno, Unicają Malaga (na wyjeździe) i CSKA Moskwa, co przesądziło o historycznym awansie do ósemki najlepszych. Tomas Pacesas dopisał do swoich osiągnięć w roli szkoleniowca zwycięstwa nad najsłynniejszymi trenerskimi sławami: Ettore Messiną, Sergio Scariolo, Aito Garcią Resesesem.
Debiutant z Gdyni znalazł się w znakomitym towarzystwie. Wszyscy pozostali ćwierćfinaliści to kluby-ikony europejskiej koszykówki: Barcelona gra z Realem Madryt, Maccabi Tel Awiw z Partizanem Belgrad, CSKA Moskwa z Caja Laboral Vitoria. Począwszy od 2005 roku w turniejach Final Four za każdym razem grały co najmniej trzy zespoły z tego grona. W sumie zdobyły one 21 tytułów mistrza Euroligi, z czego pięć w ostatnich siedmiu sezonach.
Olympiakos to obecnie najmocniejszy obok Barcelony klub spośród ośmiu ćwierćfinalistów. Jego właściciele bracia Panayotis i Georgios Angelopoulosowie, armatorzy i właściciele stalowni, to miliarderzy, którzy nie żałują pieniędzy. Tegoroczny budżet klubu wynosi około 40 milionów euro. Olympiakos stać, by ściągnąć graczy z NBA, oferując im wyższe gaże niż w klubach najbogatszej ligi świata.