To był mecz godny finału play-off. Po pełnym zwrotów pojedynku imponujący walecznością koszykarze Anwilu Włocławek pokonali mistrzów Polski 93:86. Po pięciu kolejnych porażkach trener Ales Pipan nie załamał się i potrafił zmobilizować zespół przed jakże trudnym pojedynkiem w Sopocie. Postawił w tym spotkaniu na polskich zawodników – momentami w zespole Anwilu grało nawet czterech Polaków i ta taktyka przyniosła sukces.
Bohaterem zespołu był Łukasz Koszarek rozgrywający swój najlepszy mecz w ekstraklasie. Zdobył 29 punktów (5/7 za trzy, 12/14 z wolnych), miał pięć asyst i potrafił dotrwać do końca meczu, mimo że całą ostatnią kwartę grał z czterema faulami.
W 29. minucie, gdy Prokom, już z Mustafą Shakurem w składzie, uzyskał ośmiopunktowe prowadzenie (60:52), wydawało się, że mistrzowie Polski opanowali sytuację. Nie w tym meczu i nie z tym rywalem.
Niezwykle zdeterminowany Anwil szybko odrobił straty, a na trzy minuty przed końcem spotkania prowadził już 79:66. Rozpaczliwa pogoń Prokomu się nie powiodła. Goście wygrali ostatnią kwartę 36:24. Koszarek zdobył w tym czasie 10 punktów, Alex Dunn i Andrzej Pluta dorzucili 9 i 6.
Po niedzielnej przegranej Prokom stracił pierwsze miejsce w tabeli na rzecz Turowa, który dzień wcześniej pokonał Polpharmę 83:62.