Polski środkowy spędził na parkiecie Amway Arena w Orlando 10 minut i 18 sekund i był to jego najlepszy z 13 dotychczasowych występów w fazie pucharowej NBA. We wtorek Gortat zdobył swoje pierwsze punkty w tegorocznym play-off – od razu sześć (rekord w tej fazie), przy bardzo dobrej skuteczności (3/4).
Mogła być ona stuprocentowa, gdyby dobitka po niecelnym rzucie Hedo Turkoglu była dokładniejsza. Polski środkowy, jeśli nie liczyć faulu, nie popełnił w tym meczu żadnego błędu. Punkty zdobywał pewnie, spod samego kosza, gdzie dostrzegali go partnerzy. Najładniejsza była akcja tuż przed przerwą, gdy Gortat szybko pobiegł z własnej połowy pod kosz Sixers, zostawiając z tyłu pilnującego go Reggiego Evansa, otrzymał dalekie podanie od Rafera Alstona i spokojnie zdobył punkty. Polak był piątym strzelcem w zespole Orlando, dla którego najwięcej punktów – po 24 – zdobyli Dwight Howard (także 24 zbiórki) i Rashard Lewis.
W rywalizacji do czterech zwycięstw Magic prowadzą 3-2. Szósty mecz odbędzie się w nocy z czwartku na piątek w Filadelfii. Będzie to kolejna szansa dla Gortata. Polak zapewne rozpocznie go w pierwszej piątce na pozycji środkowego, gdyż lider zespołu Howard za uderzenie łokciem w twarz środkowego Sixers Samuela Dalemberta podczas wtorkowego spotkania został przez władze NBA zawieszony na jeden mecz. W zespole Magic nie zagra też Courtney Lee, który ucierpiał w zderzeniu z ...Howardem.
Rywalem zwycięzcy pojedynku Orlando z Philadelphią będą Boston Celtics lub Chicago Bulls (jest 3-2 dla obrońców tytułu dzięki wtorkowej wygranej po dogrywce 106:104). Już w pierwszej rundzie play-off 2009 odpadli San Antonio Spurs, po porażce u siebie 93:106 i 1-4 z Dallas Mavericks. Drużyna, która wszystkie swoje mistrzowskie tytuły zdobywała w latach nieparzystych (ostatnie 2003, 2005, 2007) nie przedłuży serii.