Reklama
Rozwiń

Nie ma powodów do paniki

Po meczu numer jeden Stan van Gundy, szkoleniowiec Orlando Magic stwierdził, że "Marcin Gortat rozegrał najlepszy mecz w drużynie po obu stronach parkietu".

Aktualizacja: 06.06.2009 16:04 Publikacja: 06.06.2009 09:10

Marcin Gortat w grze obronnej

Marcin Gortat w grze obronnej

Foto: AFP

Amerykańscy dziennikarze uważają, że jutro powinien ustawić Polaka obok Dwighta Howarda i dać temu duetowi sporo minut wspólnej gry. - Na pewno będziemy gotowi do zdecydowanie lepszej gry niż w czwartek - zapowiada nasz jedynak w NBA.

Magic trenowali wczoraj na głównym parkiecie w Staples Center, a dziś w hali położonej na przedmieściach Los Angeles w El Segundo. Van Gundy dzień po meczu był bardzo niezadowolony z gry swoich podopiecznych, czego dał wyraz w przemowie, którą wygłosił w szatni.

- Nie będę wymieniał poszczególnych zawodników. Powiedzmy, że dostało się całemu zespołowi. Trzeba, po prostu,przeanalizować nasze błędy, wprowadzić nowe schematy w grze obronnej i powinno być wszystko dobrze. W pierwszej kolejności musimy jednak grać twardo. W czwartek zaprezentowaliśmy tak, jakby to było jedno z 82 spotkań sezonu regularnego. To niedopuszczalne. W meczu finałowym musimy wnieść na parkiet zdecydowanie więcej- powiedział nam Gortat, dodając: - Trener zwracał uwagę na walkę o zbiórki. W tym elemencie najbardziej zawiedliśmy w czwartek. Musimy także poprawić obronę przy pick-and-rollach. Wierzę, że również wniesiemy do gry zdecydowanie więcej energii.

W czwartek Lakers dominowali w strefie podkoszowej, zdobywając tam aż 55 punktów.- Musimy więcej pracować na tablicach, ale także zastawiać zawodników drużyny przeciwnej. W meczu numer jeden zbyt często bezkarnie wchodzili pod kosz, zbierali piłki, bądź kończyli akcje w naszej strefie obronnej. Jeżeli to poprawimy,będziemy bardziej skoncentrowani i gotowi na walkę, to powinniśmy wygrać. Na pewno przygotujemy coś nowego na Kobe Bryanta. Będzie kilka zmian. Znając Kobe'ego pewnie i tak zdobędzie swoje punkty, ale przynajmniej spróbujemy go trochę spowolnić, a przy okazji zatrzymać innych zawodników. Generalnie mało kto wierzy w to jednak, że Magic zdobędą mistrzostwo w NBA.

Prasa w Los Angeles spekuluje, czy Lakers będą potrzebowali tylko czterech, czy może pięciu spotkań, aby wygrać całą serię. Nawet prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama stwierdził, że jego zdaniem ekipa z L.A wygra 4-2.Jedno nie ulega wątpliwości - drużyna Stana van Gundy'ego musi wygrać mecz numer dwa, bo w przeciwnym razie znajdzie się w arcytrudnym położeniu.

- To było dopiero pierwsze spotkanie... Byliśmy już w sytuacji, gdy przegrywaliśmy 2-3 z Boston Celtics, a mimo to wygraliśmy całą serię. W czwartek rozegraliśmy jedno z najsłabszych spotkań w play-offs, a może nawet w całym sezonie. To się nie powtórzy. Nie ma co panikować - możemy wygrać w niedzielę, a potem trzy mecze w Orlando i seria będzie zakończona. Wtedy nikt nie będzie mówił, że byliśmy w pewnym momencie w dołku i zdesperowani. Dokonamy zmian, poprawimy obronę i wrócimy do normy - uspokaja Gortat.

Prasa z Orlando domaga się, aby chwalony przez wszystkich Polak dostał więcej minut gry wspólnie z Howardem. Duet "dwóch wież" miałby stanowić antidotum na Paua Gasola i Andrew Bynuma z ekipy Lakers. Obaj w czwartek skutecznie osaczali osamotnionego pod koszem Howarda, który w rezultacie trafił zaledwie jeden rzut z gry.

Gortat mógłby odciążyć lidera Magic zwłaszcza w grze ofensywnej. - Nie wiem, czy tak się stanie. O to trzeba byłoby spytać trenera - powiedział uśmiechając się nieznacznie Gortat. Z naszych ustaleń wynika jednak, że van Gundy, który zaraz po meczu zapytany przez niżej podpisanego odrzucił taką ewentualność, po szczegółowej analizie zapisu video zaczął się wahać. - Na najbliższym treningu będziemy mieli kilka ćwiczeń dotyczących skuteczniejszej gry na tablicach. Poprawimy parę schematów, jeśli chodzi o obronę Kobe Bryanta, parę także w kontekście wysokich zawodników Lakers i będziemy do najbliższego meczu bardzo dobrze przygotowani - puentuje Gortat. Czy ma rację - okaże się już jutro...

Amerykańscy dziennikarze uważają, że jutro powinien ustawić Polaka obok Dwighta Howarda i dać temu duetowi sporo minut wspólnej gry. - Na pewno będziemy gotowi do zdecydowanie lepszej gry niż w czwartek - zapowiada nasz jedynak w NBA.

Magic trenowali wczoraj na głównym parkiecie w Staples Center, a dziś w hali położonej na przedmieściach Los Angeles w El Segundo. Van Gundy dzień po meczu był bardzo niezadowolony z gry swoich podopiecznych, czego dał wyraz w przemowie, którą wygłosił w szatni.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić