Amerykańscy dziennikarze uważają, że jutro powinien ustawić Polaka obok Dwighta Howarda i dać temu duetowi sporo minut wspólnej gry. - Na pewno będziemy gotowi do zdecydowanie lepszej gry niż w czwartek - zapowiada nasz jedynak w NBA.
Magic trenowali wczoraj na głównym parkiecie w Staples Center, a dziś w hali położonej na przedmieściach Los Angeles w El Segundo. Van Gundy dzień po meczu był bardzo niezadowolony z gry swoich podopiecznych, czego dał wyraz w przemowie, którą wygłosił w szatni.
- Nie będę wymieniał poszczególnych zawodników. Powiedzmy, że dostało się całemu zespołowi. Trzeba, po prostu,przeanalizować nasze błędy, wprowadzić nowe schematy w grze obronnej i powinno być wszystko dobrze. W pierwszej kolejności musimy jednak grać twardo. W czwartek zaprezentowaliśmy tak, jakby to było jedno z 82 spotkań sezonu regularnego. To niedopuszczalne. W meczu finałowym musimy wnieść na parkiet zdecydowanie więcej- powiedział nam Gortat, dodając: - Trener zwracał uwagę na walkę o zbiórki. W tym elemencie najbardziej zawiedliśmy w czwartek. Musimy także poprawić obronę przy pick-and-rollach. Wierzę, że również wniesiemy do gry zdecydowanie więcej energii.
W czwartek Lakers dominowali w strefie podkoszowej, zdobywając tam aż 55 punktów.- Musimy więcej pracować na tablicach, ale także zastawiać zawodników drużyny przeciwnej. W meczu numer jeden zbyt często bezkarnie wchodzili pod kosz, zbierali piłki, bądź kończyli akcje w naszej strefie obronnej. Jeżeli to poprawimy,będziemy bardziej skoncentrowani i gotowi na walkę, to powinniśmy wygrać. Na pewno przygotujemy coś nowego na Kobe Bryanta. Będzie kilka zmian. Znając Kobe'ego pewnie i tak zdobędzie swoje punkty, ale przynajmniej spróbujemy go trochę spowolnić, a przy okazji zatrzymać innych zawodników. Generalnie mało kto wierzy w to jednak, że Magic zdobędą mistrzostwo w NBA.
Prasa w Los Angeles spekuluje, czy Lakers będą potrzebowali tylko czterech, czy może pięciu spotkań, aby wygrać całą serię. Nawet prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama stwierdził, że jego zdaniem ekipa z L.A wygra 4-2.Jedno nie ulega wątpliwości - drużyna Stana van Gundy'ego musi wygrać mecz numer dwa, bo w przeciwnym razie znajdzie się w arcytrudnym położeniu.