Pluta nie pomógł

W trzecim meczu finałowym Tauron Basket Ligi koszykarze Asseco Prokomu Gdynia wygrali we Włocławku z Anwilem 79:76. Do zdobycia siódmego z rzędu tytułu mistrza Polski brakuje im tylko jednego zwycięstwa.

Aktualizacja: 28.05.2010 00:43 Publikacja: 28.05.2010 00:12

Powrót Andrzeja Pluty, który już wyleczył uraz stawu skokowego, nie pomógł drużynie z Włocławka. Kapitan Anwilu grał 25 minut, zdobył 6 punktów, trafiając tylko dwa z siedmiu rzutów z gry, miał też trzy straty, w tym bardzo ważną w ostatniej minucie, gdy ważyły się losy meczu.

Anwil miał utrudnione zadanie, gdyż pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał najskuteczniejszy w zespole Mujo Tuljković (14 pkt) i już nie wrócił na boisko, a za popchnięcie Piotra Szczotki zdyskwalifikowany został Rashard Sullivan.

Mimo osłabienia drużyna trenera Igora Griszczuka prowadziła niemal przez całą drugą połowę. Jeszcze w 36. minucie było 69:62 dla gospodarzy. Dramatyczna końcówka należała jednak do Asseco Prokomu, który w tym spotkaniu grał bez kontuzjowanego (staw skokowy) Ronniego Burrella. W najważniejszych momentach zmęczeni gracze Anwilu popełnili więcej błędów i nie trafili ważnych rzutów. Od stanu 76:76 na 70 sekund przed ostatnim gwizdkiem decydujące punkty zdobywali David Logan, Daniel Ewing i Piotr Szczotka, trafiając po jednym z wykonywanych rzutów wolnych.

W zespole gości słabiej, szczególnie w ataku, zagrał tym razem Qyntel Woods. Gwiazdor Prokomu trafił tylko dwa z 11 rzutów z gry. Niemoc strzelecką starał się kompensować walką na tablicach (6 zbiórek) i podaniami do kolegów (4 asysty). Mimo słabszej formy jednego z liderów grający bardziej zespołowo zespół trenera Tomasa Pacesasa prowadził w 16. minucie dziesięcioma punktami (36:26). Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Anwilu, który tuż przed przerwą zdołał wyjść na jednopunktowe prowadzenie (41:40). Po 30 minutach rzutem zza linii 6,25 m równo z kończącą tę kwartę syreną Kamil Chanas powyższył je do 58:52 i taka różnica utrzymywała się jeszcze w połowie czwartej kwarty.

Gdynianie odrabiali straty w ostatniej fazie meczu głównie za sprawą Davida Logana i Daniela Ewinga, którym jakby szczególnie zależało na szybkim zakończeniu finałowej rywalizacji i powrocie do domów. Po rzucie z dystansu tego drugiego było 69:69 na 3.30 minuty przed końcem. Ostatni remis 76:76 tablica pokazała po rzucie rezerwowego Anwilu Amerykanina Bretta Winkelmana. Rywale odpowiedzieli jednym celnym wolnym Logana, ale po drugiej stronie boiska stratę popełnił Pluta, a w kolejnej akcji zespołu z Włocławka po rzucie Jovanovicia z dystansu piłka nawet nie dotknęła kosza. Na 14,5 sekundy przed końcem Prokom prowadził 78:76, a kluczową zbiórkę miał Przemysław Zamojski. Po chwili Szczotka wykorzystał jeden z dwóch wolnych. Było 79:76 dla gości, gdy na niespełna dwie sekundy przed końcową syreną faulowany Krzysztof Szubarga wykonywał dwa wolne. Nie wykorzystał jednak pierwszego rzutu, a drugiego specjalnie nie trafił. Jednak piłka, która powinna dotknąć obręczy, uderzyła tylko o tablicę. Oznaczało to przyznanie piłki gdynianom i koniec marzeń gospodarzy o wygranej.

Czwarty mecz finału odbędzie się w sobotę we Włocławku.

[ramka][b]Finał (do 4 zwycięstw)[/b]

• Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 76:79 (21:24, 20:16, 17:12, 18:27)

Anwil: N. Jovanović 16, 9 zb., M. Tuljković 14, K. Szubarga 12, 7 as., B. Winkelman 8, 8 zb., K. Chanas 7, A. Pluta 6, A. Dunn 6, 8 zb., R. Sullivan 5, D. Joyce 2, B. Wołoszyn 0.

Asseco Prokom:: D. Logan 26, 4 zb., 7 as., J.-H. Jagla 16, 9 zb., D. Ewing 15, A. Hrycaniuk 8, Q.Woods 4, 6 zb., 4 as., A. Łapeta 4, P. Szczotka 3, R. Varda 3, L. Harrington 0, P. Zamojski 0. Stan rywalizacji 0-3. Czwarty mecz w sobotę we Włocławku (godz. 20, TVP Sport). [/ramka]

Powrót Andrzeja Pluty, który już wyleczył uraz stawu skokowego, nie pomógł drużynie z Włocławka. Kapitan Anwilu grał 25 minut, zdobył 6 punktów, trafiając tylko dwa z siedmiu rzutów z gry, miał też trzy straty, w tym bardzo ważną w ostatniej minucie, gdy ważyły się losy meczu.

Anwil miał utrudnione zadanie, gdyż pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał najskuteczniejszy w zespole Mujo Tuljković (14 pkt) i już nie wrócił na boisko, a za popchnięcie Piotra Szczotki zdyskwalifikowany został Rashard Sullivan.

Pozostało 84% artykułu
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Koszykówka
Wybory w PZKosz. Czas wymazać białe plamy
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Koszykówka
Nie żyje Dikembe Mutombo. Kochali go wszyscy
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni