Finał NBA: Celtics o krok od tytułu

Drużyna z Bostonu pokonała Los Angeles Lakers 92:86, prowadzi 3-2 i tylko jedno zwycięstwo dzieli ją od mistrzostwa

Publikacja: 15.06.2010 02:20

Paul Pierce koszykarz Boston Celtics

Paul Pierce koszykarz Boston Celtics

Foto: AFP

Na 25 finałów NBA, w których po czterech meczach był remis 2-2, w 19. zwycięzca spotkania numer 5 zostawał mistrzem. Boston Celtics nigdy nie przegrali finału, w którym prowadzili 3-2.

Niedzielne zwycięstwo zawdzięczają zespołowej grze i dobrej postawie zarówno gwiazdorów, jak i rezerwowych. Szybkie i pomysłowe akcje gospodarzy oglądał z trybun najszybszy człowiek świata, jamajski sprinter Usain Bolt.

– To był nasz najlepszy występ w sezonie – mówił bohater spotkania Paul Pierce. – Jesteśmy teraz w znakomitej sytuacji. Mamy dwa mecze w Los Angeles, wystarczy nam wygrać jeden. Dla Pierce’a był to najlepszy mecz w finałowej serii. Zdobył 27 punktów, miał dwie zbiórki, dwie asysty, przechwyt i dwa bloki. Był skuteczny w decydujących fragmentach spotkania.

W zespole z Los Angeles także najlepszy mecz w finale rozegrał Kobe Bryant, ale jego 38 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty nie pomogły. Sam nie mógł wygrać meczu, gdy obrona Celtics powstrzymała pozostałych graczy Lakers. – Powtarzałem tylko swoim zawodnikom: niech Kobe rzuca. Nie bójcie się. Jeśli trafia, zdobywa tylko dwa, a nie dziesięć punktów. Przypilnujcie innych – opowiadał po meczu trener Celtics Doc Rivers.

Lakers nie poddawali się, w końcówce meczu zmniejszyli straty z 12 do pięciu punktów. Kluczowa była ostatnia minuta, gdy przy prowadzeniu gospodarzy 87:82 skrzydłowy Lakers Ron Artest nie trafił żadnego z wolnych.

Zaraz potem najważniejszą akcję rozegrali trzej najlepsi koszykarze Bostonu. Kevin Garnett podał lobem przez pół boiska do Pierce’a. Ten ledwie chwycił piłkę i, zagrożony wypadnięciem poza boczną linię, zdążył jeszcze podać pod sam kosz do nadbiegającego Rajona Rondo, który w ekwilibrystycznej pozycji zdobył punkty.

Było 89:82, zegar pokazywał 36 sekund do końca. Waleczni Celtics już nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa. Dziś w nocy szósty mecz w Los Angeles (godz. 3, Canal+ Sport).

Z każdym meczem tego finału Los Angeles Lakers zdobywają coraz mniej punktów. Zaczęli od 102 w zwycięskim pierwszym meczu, potem uzyskiwali 94, 91, 89 i teraz 86. Oprócz Bryanta w niedzielę zawiedli wszyscy gracze zespołu. Czy zagrają lepiej przed własną publicznością w Staples Center?

Na trzecią z kolei porażkę drużyna trenera Phila Jacksona nie może sobie pozwolić, bo to oznaczałoby 18. mistrzowski tytuł dla Celtics.

[ramka]Finał (DO 4 ZWYCIĘSTW)

• [b]Boston Celtics - Los Angeles Lakers 92:86 (22:20, 23:19, 28:26, 19:21). [/b]

Boston: P. Pierce 27, K. Garnett 18, 10 zb., R. Rondo 18, 5 zb., 8 as., R. Allen 12, K. Perkins 4, 7 zb., oraz R. Wallace 5, N. Robinson 4, T. Allen 4. G. Davis 0.

LA Lakers: K. Bryant 38, 5 zb., 4 as., P. Gasol 12, 12 zb., D. Fisher 9, R. Artest 7, A. Bynum 6 oraz L. Odom 8, S. Vujacić 5, J. Farmar 1, S. Brown 0, K. Walton 0.

[b]Stan rywalizacji 3-2. [/b]

[i]Szósty mecz w nocy z wtorku na środę w Los Angeles (godz. 3, Canal+ Sport).[/i][/ramka]

NBA
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście