Reklama
Rozwiń

Marcin Gortat poprawił swój rekord, Suns wygrali z Hornets?

?Marcin Gortat nie przestaje zadziwiać. Znów ustanowił nowy rekord kariery, zdobywając 25 punktów, a jego Phoenix Suns wygrali 104:102 z New Orleans Hornets, czołowym zespołem Konferencji Zachodniej.

Publikacja: 31.01.2011 07:07

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

„Kolejna noc Marcina Gortata”, mówili komentatorzy stacji Fox Sports transmitującej na żywo mecz w US Airways Center w Phoenix. Nie przesadzali ani trochę. Po znakomitym spotkaniu przeciwko Boston Celtics, w którym Gortat uzyskał 19 punktów, poprawiając swoje najlepsze osiągnięcie w NBA i 17 zbiórek, przyszło jeszcze lepsze.?

Polski środkowy był pierwszoplanową postacią spotkania, a w ataku - niemal perfekcyjny. Grał 23.54 minuty, trafił 9 (to także nowy rekord kariery) z 10 rzutów za dwa punkty i 7/7 (rekordy kariery) z wolnych. Miał także 11 zbiórek (10 w obronie), dwa bloki i trzy faule. W drugim kolejnym meczu był najlepszym strzelcem zespołu i najlepiej zbierającym na parkiecie, uzyskując 12. w karierze, a piątą w barwach Phoenix double-double, czyli podwójną zdobycz w dwóch elementach gry.

Początek spotkania wcale nie zapowiadał takiego wyczynu. Do przerwy Polak nie mógł złapać właściwego rytmu, grał tylko 6.53 minut. W połowie pierwszej kwarty zmienił dobrze spisującego się środkowego Robina Lopeza, szybko popełnił dwa faule i zaraz usiadł na ławce.

W kolejnym wejściu, w połowie drugiej kwarty, było już lepiej. Najpierw zbiórka w obronie, potem pierwsze punkty uzyskane z półdystansu po podaniu Steve’a Nasha, a 8 sekund przed przerwą punkty z powietrza po kolejnej asyście kanadyjskiego rozgrywającego nad obręcz. Dały one drużynie pierwsze wyraźniejsze prowadzenie (53:50) po dłuższym okresie przewagi gości. Niestety tuż przed zejściem do szatni Gortat popełnił trzeci faul, a poszkodowany rozgrywające Hornets Chris Paul zdobył dwa punkty i dorzucił jeszcze jeden z linii rzutów wolnych. Do przerwy 53:53.? W połowie trzeciej kwarty, gdy przy prowadzeniu Suns 72:70 polski środkowy znów pokazał się na parkiecie, zaczął się Gortat show.

Kolejne podania, które otrzymywał od partnerów zamieniał na punkty. Asystowali mu Nash, Grant Hill, Chris Dudley, a także dobrze rozumiejący intencje Polaka Zabian Dowdell, zastępujący kontuzjowanego Gorana Dragicia. Amerykański rozgrywający, w poprzednim sezonie zawodnik hiszpańskiej Unicaja Malaga, ponownie podpisał niedawno 10-dniowy kontrakt w Phoenix. Dragić, który we własnym domu nastąpił na szkło i założono mu dziewięć szwów na lewą stopę, w cywillnym stroju siedział tuż za ławką Suns. Nie zagra w kilku kolejnych spotkaniach. ?

Gortat bezbłędnie trafiał także z rzutów wolnych. Miał kilka akcji z faulem, w których do dwóch punktów dorzucał jeszcze jeden z linii. Szczególnie zapamiętana będzie ta, w której z impetem wsadził piłkę do kosza ponad faulującym go Quincym Pondexterem, a potem poprawił dorobek z wolnego. Ciekawe, że w ostatnich dwóch meczach nie pomylił się przy 11 kolejnych rzutach osobistych.? Z Gortatem na boisku Suns powiększali przewagę, zwłaszcza że po przerwie nie wyszedł na parkiet kontuzjowany środkowy New Orleans Emeka Okafor. Polak gwarantował skuteczność w ataku oraz zbierał, straszył blokami i aktywnie pomagał w obronie pod własną tablicą. W trzeciej kwarcie, wygranej przez jego zespół 35:27, zdobył 11 punktów.

Gdy na 3.09 minuty przed końcem spotkania zdobywał swój rekordowy 25. punkt, miał 100-procentową skuteczność (9/9 za dwa punkty i 7/7 z wolnych), a jego drużyna prowadziła 102:90. Jeden jedyny niecelny rzut zaliczono mu w kolejnej akcji, gdy w trudnej sytuacji, niemal za koszem Hornets, został zablokowany przez Williego Greena.

Opuszczał parkiet na 29 sekund przed ostatnią syreną, przy owacji trybun i prowadzeniu zespołu 104:96. Trener Alvin Gentry chciał w ten sposób podkreślić jego zasługi, a mimowolnie wpędził się w kłopoty. W krótkim odstępie czasu, przy błędach mało skoncentrowanych graczy gospodarzy, Hornets zdobyli sześć punktów, a w kolejnej akcji Suns popełnili bląd przy wyprowadzaniu piłki.? Goście mieli 10 sekund na doprowadzenie do dogrywki lub wygranie meczu rzutem z dystansu. I byli blisko, bo najpierw spod samego kosza rzucał Marcus Thornton, ale zablokował go Grant Hill, rehabilitując się za dwa kolejne podania w ręce rywali w poprzednich akcjach, a potem za trzy nie trafił Chris Paul. Zwycięstwo udało się ocalić. ?

Nikt nie zepsuł święta Marcinowi Gortatowi, który po spotkaniu, jako jego najlepszy zawodnik, udzielał wywiadu telewizji Fox Sports:?„To był dla mnie kolejny ciężki mecz - mówił. Źle go rozpocząłem. W przerwie powtarzałem sobie: musisz pozostać skoncentrowany, robić swoje. Przy pomocy kolegów, w drugiej połowie było już zupełnie inaczej. Coraz bardziej rozumiem się z partnerami z drużyny, otrzymuję od nich podania w odpowiednim momencie. Po takich zagraniach nie wypada spudłować. Teraz czekają nas jeszcze dwa trudne mecze przed własną publicznością. Musimy do nich podejść, jak do tych wygranych z Bostonem i New Orleans.”?

Marcin Gortat już jest ulubieńcem kibiców w Phoenix, który przynoszą na trybuny transparenty z jego podobizną, tak jak przyklejone na kartonie zdjęcia Steve’a Nasha.?

Phoenix Sun zakończyli styczeń, pełny miesiąc z Gortatem w składzie, z dorobkiem 8 zwycięstw i 7 porażek, pierwszym dodatnim od początku sezonu. Mają bilans 22-24.?

W nocy z środy na czwartek Phoenix Suns grają czwarty kolejny mecz u siebie - z Milwaukee Bucks.?

[ramka][srodtytul]Phoenix Suns — New Orleans Hornets 104:102 (27:25, 26:28, 35:27, 16:22).?[/srodtytul]

Phoenix: G. Hill 16, V. Carter 12, C. Frye 11, 8 zb., S. Nash 10, 15 as., 5 zb., 3 str., R. Lopez 10, 6 zb. oraz M. Gortat 25, 11 zb., 2 bl., J. Dudley 9, H. Warrick 4, Z. Dowdell 4, M. Pietrus 3. ? Najwięcej dla Hornets: C. Paul 26, 12 as., D. West 17, 7 zb., T. Ariza 16, 7 zb., M. Thornton 10, 10 zb., E. Okafor 10, 7 zb.? [/ramka] [ramka]?[srodtytul]Double-double Marcina Gortata[/srodtytul]

[b]?Orlando Magic?[/b]

12 pkt, 11 zb. z Washington Wizards 103:84 16.04.2008?

16 pkt, 13 zb. z Golden State Warriors 109:98 15.12.2008

?13 pkt, 15 zb. z Chicago Bulls 107:79 11.03.2009

?10 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 110:94 27.03.2009

?10 pkt, 18 zb. z Milwaukee Bucks 80:98 13.04.2009?

11 pkt, 15 zb. z Philadelphia 76ers 114:89 30.04.2009

?14 pkt, 11 zb. z Detroit Pistons 104:91 3.12.2010

[b]?Phoenix Suns?[/b]

16 pkt, 12 zb. z Cleveland Cavaliers 106:98 19.01.2011?

13 pkt, 14 zb. z Washington Wizards 109:91 21.01.2011?

11 pkt, 13 zb. z Detroit Pistons 74:75 22.01.2011?

19 pkt, 17 zb. z Boston Celtics 88:71 28.01.2011?

25 pkt, 11 zb. z New Orleans Hornets 104:102 30.01.2011??[/ramka]

„Kolejna noc Marcina Gortata”, mówili komentatorzy stacji Fox Sports transmitującej na żywo mecz w US Airways Center w Phoenix. Nie przesadzali ani trochę. Po znakomitym spotkaniu przeciwko Boston Celtics, w którym Gortat uzyskał 19 punktów, poprawiając swoje najlepsze osiągnięcie w NBA i 17 zbiórek, przyszło jeszcze lepsze.?

Polski środkowy był pierwszoplanową postacią spotkania, a w ataku - niemal perfekcyjny. Grał 23.54 minuty, trafił 9 (to także nowy rekord kariery) z 10 rzutów za dwa punkty i 7/7 (rekordy kariery) z wolnych. Miał także 11 zbiórek (10 w obronie), dwa bloki i trzy faule. W drugim kolejnym meczu był najlepszym strzelcem zespołu i najlepiej zbierającym na parkiecie, uzyskując 12. w karierze, a piątą w barwach Phoenix double-double, czyli podwójną zdobycz w dwóch elementach gry.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić