Wcześniej były cierpliwość, uczciwość, szacunek dla innych, uprzejmość". „To, co robi Dean Smith w Karolinie Północnej, przypomina sektę" - oceniał Chuck Daly, trener amerykańskiego „Dream Teamu" z igrzysk w Barcelonie (1992). Z tym, że o tej sekcie wyrażał się z uznaniem.
Jeśli zawodnik w meczu sparingowym oddał rzut niewłaściwy technicznie i trafił do kosza, trener Smith prosił kierownika drużyny o anulowanie punktów. Na treningach panowała prawie całkowita cisza, każdy był dokładnie rozpisany i punkt po punkcie realizowany.
- Nie przypominam sobie ani jednej sytuacji, w której przyznałby, że to jego zawodnik zawinił – powiedział kiedyś Mike Krzyżewski, wielki rywal Smitha, trener Duke. Dodawał, że to dlatego podopieczni Smitha byli wobec niego tak lojalni.