Zakończyła się pierwsza część sezonu. Zespoły rozegrały po 72 mecze zamiast 82, jak to było przed pandemią Covid-19. Szefowie ligi zdecydowali po raz drugi o rozgrywaniu fazy play in (biorą w niej udział drużyny z miejsc 710 obu konferencji).
Wprawdzie ma ona wielu krytyków, m.in. LeBrona Jamesa, który dosadnie to podsumował: „Kto wymyślił to g..., powinien zostać zwolniony", ale z drugiej strony cieszy się zainteresowaniem fanów. Z play in zwycięsko wyszły na Zachodzie Los Angeles Lakers i Memphis Grizzlies, na Wschodzie – Boston Celtics i Washington Wizzards.
Phoenix Suns zasłużyli na miano objawienia rozgrywek. Ich bilans to 51 zwycięstw i 21 porażek, co dało im drugie miejsce w Konferencji Zachodniej. Nic dziwnego, że Monty Williams otrzymał tytuł trenera roku. To tym cenniejsze, że głosy oddawali szkoleniowcy pozostałych drużyn.
Wielki wpływ na przemianę Suns miał sprowadzony przed sezonem rozgrywający Chris Paul. 36-latek okazał się prawdziwym przywódcą. Sezon zasadniczy zakończył ze średnimi na poziomie 16,4 punktu, 8,9 asysty i 4,5 zbiórki.
– Moje przyjście do tego klubu było w sporej mierze uzależnione od faktu, że to właśnie Monty jest tu trenerem – zaznaczył Paul, który współpracował już z Williamsem, gdy ten był asystentem w New Orleans Hornets.