Grupowi rywale nie grali dla nas: Bośniacy pokonali Izrael i nadal liczą się w rywalizacji, chyba tylko Rosjanie po trzech minimalnych porażkach powoli zbierają się do domu. Izrael, podobnie jak Polska, ma na koncie dwa zwycięstwa i porażkę, Bośnia z jedną wygraną i dwiema przegranymi nadal ma szansę na awans, podobnie jak Finlandia z takim samym bilansem. Dla kogoś z tej stawki zabraknie miejsca w 1/8 finału.
Izrael, dzisiejszy rywal biało-czerwonych, zaczął turniej od dwóch zwycięstw – z Rosją i Finlandią. W swoim trzecim występie w Montpellier koszykarze z Izraela zagrali jednak fatalnie, przegrali z Bośnią, mimo że prowadzili 15 punktami. W końcówce popełniali szkolne błędy i na własne życzenie sprokurowali dogrywkę, która przypieczętowała katastrofę.
Aż dziw, że było przy tym paru klasowych graczy. Omri Casspi gra w Sacramento Kings, co prawda nie pierwszoplanową rolę, ale to jednak NBA. W meczu z Bośnią do przerwy rzucił 20 punktów. Potem grał gorzej, podobnie jak koledzy. Mający polski paszport Gal Mekel, rozgrywający Crvenej Zvezdy Belgrad, też ma w życiorysie epizod z NBA. Do jej bram pukał Lior Eliyahu, który ostatecznie zakotwiczył w Hapoelu Jerozolima. W sumie jednak Izrael to średniak, z którym nasi koszykarze powinni sobie poradzić, o ile tylko zaprezentują się tak jak do tej pory.
Groźniejsza przeprawa czeka ich dzień później. Koszykówka mało się kojarzy z Finlandią, a jednak nie samym hokejem żyją Finowie. Tamtejsza federacja zbudowała od podstaw cały system szkolenia. Trenerem kadry jest Henrik Dettmann, który wcześniej z powodzeniem prowadził Niemców z Dirkiem Nowitzkim w składzie. W reprezentacji nie gra już co prawda Hanno Mottola, pierwszy Fin w NBA, ale system działa, więc wychowano następców. Najlepszym zawodnikiem jest obecnie Petteri Koponen (ostatnio BC Chimki), który nęka rywali rzutami z dystansu. W ogóle siła Finów tkwi na obwodzie, gra się z nimi niewygodnie.
W meczu z Francją do polskiej pierwszej piątki wskoczył Aaron Cel za Damiana Kuliga. Czy tylko na ten jeden mecz (w końcu Cel urodził się we Francji, to był dla niego mecz szczególny) czy tak już zostanie? Czy odpalą rezerwowi – Przemysław Zamojski i Karol Gruszecki, którzy mogą seryjnie trafiać, ale w Montpellier jeszcze tego nie pokazali? Czy Marcin Gortat zagra wreszcie wielki mecz, w którym zdominuje rywali?