Chiński straszak na NBA działa

Jeden wpis w mediach społecznościowych może kosztować ligę NBA setki milionów dolarów, więc reszta sportowego świata nie ośmieli się skrytykować polityki Chin.

Aktualizacja: 14.10.2019 13:33 Publikacja: 14.10.2019 13:23

Chiński straszak na NBA działa

Foto: AFP

Protesty w Hongkongu trwają już od wielu tygodni. Sportowcy, właściciele klubów, prezesi federacji czy trenerzy do tej pory nie zajmowali stanowiska. Już wiadomo dlaczego. Daryl Morey, generalny menedżer klubu Houston Rockets, napisał na Twitterze: „Walcz o wolność, popieraj Hongkong” i tym jednym zdaniem wywołał tsunami polityczno-finansowe tsunami. Cały sportowy świat zarabia lub chce zarabiać w Chinach, więc nikt nie odważy się zadzierać z mocarstwem.

Reakcja władz chińskich była błyskawiczna. Od Houston Rockets odciął się Yao Ming, który wielką karierę zrobił właśnie w klubie z Teksasu i, dzięki któremu Rockets są (byli?) najpopularniejszą drużyną w Chinach.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?