Japończycy byli znacznie lepsi od Polaków już po pierwszym skoku Naomiego Nakamury (134 m), gdyż rozpoczynający polskie skoki Piotr Żyła poleciał tylko 122 m, ale liderami zostali Słoweńcy – rewelacyjna próba Tilena Bartola oznaczała rekord Wielkiej Krokwi (144 m). Poza granicą 140 m wylądował także Niemiec Karl Geiger, było co odrabiać.
Druga seria przyniosła jeszcze słabszy skok Jakuba Wolnego (119 m), Polacy spadli z piątego na siódme miejsce, od tej pory zaczęła się mozolna wspinaczka w górę klasyfikacji. Kamil Stoch (131 m) zatrzymał spadek, Dawid Kubacki (136,5 m) podciągnął drużynę dwie pozycje wyżej.